Zbiegły w 2016 roku z Rosji do Stanów Zjednoczonych Grigorij Rodczenkow, były szef laboratorium antydopingowego w Moskwie, otrzymał od Witalija Mutki, sprawującego wówczas funkcję ministra sportu, polecenie zatajania przypadków wykrycia dopingu w organizmach rosyjskich sportowców, w tym także piłkarzy.
W opublikowanym w grudniu 2016 roku tzw. "raporcie Richarda McClarena", stworzonym dzięki świadectwu Rodczenkowa, znalazły się również nazwiska zawodników umieszczonych przez Stanisława Czerczesowa w szerokiej kadrze Sbornej na MŚ 2018.
W niedzielę niemiecka telewizja ARD wyemitowała film dokumentalny, w którym zdradziła, że od roku FIFA jest w posiadaniu 155 próbek rosyjskich piłkarzy, które w 2014 roku z moskiewskiego laboratorium skonfiskowała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA), ale dotąd nie informowała o wynikach testów.
Dopiero po interwencji ARD międzynarodowa federacja zdecydowała się wydać komunikat w sprawie. FIFA zapewniła, że w organizmach reprezentantów Rosji powołanych na MŚ 2018, nie stwierdzono obecności substancji niedozwolonych.
"FIFA potwierdza, że postępowanie dotyczące wszystkich rosyjskich piłkarzy powołanych na mistrzostwa świata zostało zakończone. Nie znaleziono dowodów wystarczających do stwierdzenia naruszenia przepisów antydopingowych. FIFA poinformowała WADA o wyniku testów i WADA podzieliła zdanie FIFA w sprawie zamknięcia sprawy" - czytamy w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO Piłkarze Legii zadowoleni z trenera. "Gość zrobił doskonale to, co do niego należało"