Majewski wie już, jaką jedenastką rozpocznie mecz z Czechami. - Ale wątpliwości oczywiście miałem i mam. Jedną, dwie. Nie wiem, jak spisze się linia obrony, która jeszcze w takim zestawieniu ze sobą nie grała. Ale mamy siłę w ofensywie. Widzę, ile potrafi Kamil Grosicki, z jaką łatwością bramki zdobywa Dawid Janczyk. Mam nadzieję, że Robert Lewandowski, który jest w małym dołku, odbuduje się właśnie w tym meczu. Wiem, kto powinien zagrać, mam tę jedenastkę przed oczami już od pierwszego dnia zgrupowania. Ale wie pan, u mnie to jest tak, że widzę w poniedziałek i wtorek, a przez środę i czwartek czekam, czy oni potwierdzą moje wybory na treningach. I znowu się denerwuję - przyznał w rozmowie z Rzeczpospolitą.
Jaki scenariusz selekcjoner przewiduje na sobotni pojedynek? - Myślę, że będzie ostry, a częściej przy piłce będą Czesi. Oni też jeszcze mają szanse, grają u siebie, a tam teraz też trenują, siedzą i myślą, jak pokonać Polskę. Ale uważam, że dla sportowca cień szansy jest szansą, dlatego trzeba walczyć - powiedział Majewski.