Z relacji Fernandeza wynika, że w noc przed śmiercią piłkarz bawił się z grupą przyjaciół w klubie "El Copaneco" w nowojorskiej dzielnicy Bronx. Potem uczestnicy imprezy przenieśli się do jego mieszkania i to właśnie tam, około godziny 2 w nocy, Fernandez znalazł Martineza leżącego bez ruchu na podłodze.
- Próbowałem go reanimować, ale nic to nie dało. Natychmiast zadzwoniłem też na pogotowie, ratownicy szybko przyjechali na miejsce, ale nic już nie dało się zrobić - opowiada przyjaciel zmarłego w rozmowie z honduraskim dziennikiem "Diez".
Wiadomość o śmierci 37-letniego reprezentanta kraju potwierdziła federacja piłkarska Hondurasu. "Z wielkim żalem informujemy o śmierci Waltera Juliana Martineza. To przytłaczająco smutna wiadomość dla całej naszej futbolowej rodziny" - napisano na związkowym profilu na Twitterze.
Honduras is in mourning for one of the country's 2010 #WorldCup heroes.
— FIFA World Cup (@FIFAWorldCup) August 13, 2019
Walter Martinez, who helped @FenafuthOrg qualify for the global finals for just the second time, has died at the age of just 37. #RIP pic.twitter.com/7NJljo20eM
W drużynie narodowej Hondurasu Martinez występował w latach 2002-2011. Zagrał dla niej 49 razy i strzelił 12 goli. Jego największe sukcesy to awans na mundial w Republice Południowej Afryki i udział w tym turnieju. Na MŚ 2010 zagrał we wszystkich trzech spotkaniach swojej reprezentacji - z Chile (0:1) i Szwajcarią (0:0) wchodził na boisko jako rezerwowy, przeciwko Hiszpanii (0:2) rozegrał cały mecz.
Czytaj także:
Prezes Wisły Płock: Nie miałem sumienia, by blokować odejście Leszka Ojrzyńskiego
Mocne słowa o polskich sędziach. "Zbyt często przerywają grę"
Na arenie klubowej Martinez najlepiej radził sobie w Chinach, przez dwa sezony gry w Beijing Guoan (2007-2008 i 2010-2011) zdobył 27 goli, występował także w drużynie Chongqing FC (2012) oraz m.in. w amerykańskim San Jose Earthquakes (2013).