Podczas gdy Kawasaki nie odgrywa już żadnej roli w rozwoju nowych części dla Hayate, który to zespół jest oparty właśnie na byłej stajni Kawasaki, to załoga jest pewna że motocykl Melandriego w dalszym ciągu ma niewykorzystany potencjał
Szef zespołu Hayate, Andrea Dosoli, powiedział w wywiadzie dla serwisu MCN: - Wciąż dużo pracujemy nad podwoziem. Chcielibyśmy poprawić hamowanie i wchodzenie w zakręty, więc kombinacja podwozia i zarządzanie mechanizmem hamowania wymagają poprawy. Pracujemy również nad inną geometrią na prośbę Marco.
Hayate wciąż ma do dyspozycji tylko jedno podwozie i kilka wersji elementów zawieszenia dla Melandriego na testy, jednak niemożliwe jest ich ocenienie podczas sezonu gdyż normalne testy są zabronione.
Włoch chciałby jednak przetestować nowe podwozie podczas jednodniowego testu tuż po GP Katalonii. 26-latek powiedział: - Ulepszyliśmy już czucie przodu a silnik teraz działa dużo płynniej podczas jazdy i jest mocniejszy więc to był dobry krok. Teraz mamy dużo pracy nad poziomem przyczepności w zakrętach, motocykl nie skręca zbyt dobrze ponieważ nie mamy odpowiedniej przyczepności.