Kubica: W ubiegłym roku w Malezji wszystko poszło nie tak

Kierowcy Formuły 1 nie mają wiele czasu na odpoczynek. Po wyczerpującym wyścigu w Australii już w kolejny weekend czeka ich kolejne Grand Prix ? w Malezji, gdzie warunki atmosferyczne mogą być jeszcze bardziej wymagające, niż w Melbourne. - Na Albert Park było gorąco, była więc okazja, aby się dostosować - mówi Robert Kubica.

- Czekam z niecierpliwością na wyścig w Malezji, ponieważ Sepang to wymagający tor, który bardzo lubię - przyznaje Polak. - Warunki klimatyczne są tam niemal ekstremalne, co sprawia, że wyścig jest jeszcze trudniejszy. Na szczęście mieliśmy wysoką temperaturę w Melbourne, była więc okazja, aby się dostosować..

W sezonie 2007 w Grand Prix Malezji Kubica zajął odległe 18 miejsce. Kierowca BMW miał ogromne problemy z bolidem. Niesprawna była skrzynia biegów, Polak przebił oponę, zawiodła nawet radiowa komunikacja z ekipą. - W ubiegłym roku miałem bardzo konkurencyjny samochód, ale wszystko poszło nie tak. Teraz liczę na punkty - dodaje.

- Przez lata Malezja była dla mnie wyjątkowym miejscem - wspomina Nick Heidfeld. - Petronas był partnerem zespołu Sauber, w którym jeździłem w latach 2001-2003 i miałem promocyjne tournee po kraju. Jako kierowca F1 nie miałem nigdy czasu, aby zobaczyć coś więcej niż lotnisko, hotel i tor, nie ma kiedy poznać krajów i mieszkających w nim ludzi. W Malezji jest inaczej i czuję się tutaj, jak w domu . Niemiec, w przeciwieństwie do Kubicy, ma z Sepang dobre wspomnienia. - Tor jest atrakcyjny i wymagający. W poprzednim roku miałem świetny wyścig, zająłem czwarte miejsce. Zdołałem wyprzedzić Felipe Masse i utrzymać Ferrari za sobą.

- Wyścig w Australii dał nam pierwszą wskazówkę na temat potencjału zespołów - przyznaje Willy Rampf, dyrektor techniczny BMW Sauber. - Ale nic poza tym, ponieważ Albert Park nie jest zbyt reprezentatywnym torem. I wydaje mi się, że pełnego obrazu nie dostaniemy także po Malezji - dodaje.

Komentarze (0)