Szef Yamahy przeczuwa większe wydatki na silniki

Szef zespołu Yamahy w MotoGP, Masao Furusawa, obawia się że droga to wydłużenia czasu użytkowania poszczególnych jednostek napędowych (w celu zaoszczędzenia, poprzez użycie mniejszej ilości silników w sezonie) sprawi, że zespoły fabryczne paradoksalnie będą musiały wydać więcej pieniędzy w krótkim czasie.

W tym artykule dowiesz się o:

Przedłużenie żywotności silnika jest jednym z nowych przepisów wprowadzonych w MotoGP. W nowym sezonie od GP Czech w sierpniu, każdy motocyklista będzie mógł wykorzystać do końca sezonu (czyli przez 8 wyścigów) tylko pięć silników. W 2010 roku natomiast każdy silnik będzie musiał wytrzymać trudy aż trzech wyścigów. Obecnie każdy zespół wymienia silniki po każdym weekendzie wyścigowym.

Furusawa obawia się, że nowe przepisy dotyczące silników zmuszą zespoły do inwestowania w przebudowywanie obecnych jednostek napędowych, i zamiast tego koszty prawdopodobnie wzrosną, czyli cel nie zostanie osiągnięty.

- Musimy przeprojektować silniki. Obecne jednostki napędowe mają ograniczoną wytrzymałość.Jeśli zdecydowalibyśmy się używać obecnych silników przez dwa albo trzy wyścigi, nie wytrzymałyby tego. Możemy wprowadzić ograniczenie obrotów, ale to nie prowadzi bezpośrednio do wydłużenia czasu życia silnika. Przeprojektowanie oznacza większe koszta, ale jak już skończymy tą fazę, wtedy rzeczywiście możemy zaoszczędzić.

- W celu zaprojektowania nowych silników możemy potrzebować więcej pieniędzy, więc które rozwiązanie jest tańsze? – kończy szef Yamahy.

Komentarze (0)