Vettel: Wyścig, jak każdy inny

Sebastian Vettel w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Brazylii po raz ostatni zasiądzie za sterami bolidu Toro Rosso. W przyszłym sezonie niemiecki kierowca będzie bowiem członkiem zespołu Red Bull Racing.

Najmłodszy w historii zwycięzca wyścigu przyznał, że nie czuje żadnych specjalnych emocji w związku z tym, że sezon 2008 się kończy. - Po prostu pojedziemy tam i zrobimy to, co do nas należy - przyznał Sebasian Vettel. Kierowca wie, że - mimo ostatnich bardzo dobrych występów - jego zespół nie ma szans na walkę o najwyższe cele na torze Interlagos. - Nie jesteśmy tak silni, jak McLaren i Ferrari, ale jesteśmy skoncentrowani i chcemy coś osiągnąć. Mimo że to ostatni wyścig, w naszych głowach jest tylko myśl o tym, żeby jak najlepiej pokazać się w sobotę i niedzielę. Damy z siebie wszystko, a potem w niedzielny wieczór, będzie okazja, żeby trochę poimprezować.

Jakie szanse ma Toro Rosso w Brazylii? - Będziemy walczyć. Oczywiście wygrywanie zazwyczaj nie jest w naszym zasięgu i w normalnych warunkach nie walczymy z najlepszymi - przyznał. - W Q2 z lekkim samochodem wydaje się, że jesteśmy całkiem blisko do czołówki, ale gdy nalejemy paliwa to albo jest dobrze, albo nie. Możecie mówić, co chcecie, ale mamy starty do najlepszych - powiedział Niemiec.

Komentarze (0)