Kierowcy Formuły 1 o strefach wyjazdowych na torze w Walencji

Na zwykłym torze wyścigowym bezpieczeństwo zapewniają tzw. „strefy wyjazdowe” (ang. run-off areas) – umiejscowione tuż za zakrętem, na jego zewnętrznej stronie, puste place wysypane żwirem lub wyasfaltowane. Jeżeli kierowca „nie wyrobi” się na zakręcie, wypada na taki placyk i najczęściej wyjeżdża z powrotem na tor lub zakopuje się w żwirze.

W mieście nie ma wiele wolnej przestrzeni, by stworzyć wszędzie takie strefy wyjazdowe, dodatkowo nawet gdy są, to mają mniejsze wymiary niż na torach „wolnostojących”. Podobnie jest w Walencji, którą jeszcze wyróżnia most, przez który poprowadzono tor – most z natury rzeczy uniemożliwia swobodny dostęp do toru służbom porządkowym.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez FIA zapytano kierowców czy są usatysfakcjonowani strefami wyjazdowymi na torze w Walencji ?

- Tor jest bardzo podobny do Melbourne, ponieważ na torze drogowym masz ograniczoną przestrzeń. Myślę, że fajnie to tu rozwiązano - odpowiedział Rubens Barichello - Oczywiście jeżeli masz problemy na zakręcie nr 9 lub nr 10, czyli na moście – jeżeli bolid tam stanie – sądzę, że trzeba będzie zatrzymać wyścig, ponieważ nawet wyjazd Safety Car (Samochodu Bezpieczeństwa) nie rozwiązuje problemu. Musiałbyś zabrać bolid i wysłać ciężarówkę na most.

- Musimy naprawdę rozumieć czym jest prędkość bolidu i jedynym zakrętem, nad którym się koncentrujemy jako zespół, to zakręt nr 1, ponieważ na nie ma zbyt dużej strefy wyjazdowej, ale poza tym tor wygląda, że jest w porządku.

Wypowiedź Rubens uzupełnił jego rodak i pretendent do tytułu mistrzowskiego Felipe Massa - Musimy pojechać i siedząc w samochodzie dokładnie zobaczyć jaki jest ten tor. Myślę, że zwłaszcza gdy asfalt ma dobrą przyczepność, powinno być dobrze. Ale jeżeli nie masz naprawdę dobrej przyczepności, to strefy wyjazdowe są mniejsze niż ci się wydaje, tak więc musimy pojechać i się przekonać.

Komentarze (0)