Krzysztof Hołowczyc: Jestem na siebie wściekły

- W sumie jestem zadowolony ze swojej jazdy, chociaż trochę na siebie wściekły, bo złapaliśmy dwie gumy, więc ładnych parę minut uciekło - powiedział Krzysztof Hołowczyc. Polak ukończył siódmy etap na czwartej pozycji i utrzymał miano wicelidera w klasyfikacji generalnej rajdu Dakar.

W tym artykule dowiesz się o:

Krzysztof Hołowczyc i jego belgijski pilot Jean-Marc Fortin, którzy wygrali etap w czwartek, byli najszybsi na pierwszym pomiarze czasu podczas siódmego etapu. Później spadli na dalsze miejsce, bo złapali gumę.

- Wspaniale zachował się Ricardo Leal dos Santos. Portugalczyk oddał mi swoje dwa koła, gdy zostaliśmy bez zapasu. Jestem pod ogromnym wrażeniem szybkości Hummerów. Gdy mijał mnie Gordon, jak zmieniliśmy koło, to jakby przeleciała obok nas rakieta. To prawdziwe potwory! Mają jakąś nieprawdopodobną moc i jak dalej będą tak odrabiać straty, to szykuje się walka o każdą sekundę. Jutro dzień przerwy, więc trzeba obmyślić dobrze taktykę na drugą połowę rajdu - powiedział Hołowczyc.

Źródło: rmf24.pl

Komentarze (0)