Kubica miał problemy z oponami

Robert Kubica zajął 7. miejsce w sobotnich kwalifikacjach przed Grand Prix Francji, ale w niedzielę wystartuje z 5. pozycji z uwagi na kary dla Lewisa Hamiltona i Heikki Kovalainena. Była to najsłabsza czasówka Polaka w sezonie 2008. Kierowca wyjaśnił jednak, że jego bolid miał problemy z przyczepnością.

W tym artykule dowiesz się o:

- Wygląda na to, że mamy ciężki weekend - przyznał Robert Kubica. - Po wczorajszych treningach spodziewałem się, że będą kłopoty. Balans nie jest taki, jakiego oczekiwałem i są problemy z przyczepnością. Różnica do najlepszych zespołów pozostała taka sama, podczas gdy inne ekipy zrobiły krok do przodu - powiedział. Polak nie spodziewa się więc udanego występu w niedzielę. - Teraz moim celem jest zdobycie tylu punktów, ile się da, co na pewno nie będzie łatwe - zapowiedział.

Jeszcze słabiej w kwalifikacjach zaprezentował się Nick Heidfeld, który po raz drugi w tym roku nie awansował do Q3. - Tor Magny-Cours jest całkowicie inny od tego w Montrealu i od początku weekendu nie jesteśmy tak szybcy, jak w Kanadzie - wyjaśnił Niemiec. - Ciągle jeszcze liczyliśmy na dobre kwalifikacje. Ja jestem 12., Robert ledwo w Q3 - to wynik, który nas w BMW Sauber nie satysfakcjonuje - przyznał. Heidfeld ma jednak powody do optymizmu. - Jest znaczna poprawa i jestem blisko wyciągnięcia maksimum z samochodu. Między wynikami Roberta i moimi były minimalne różnice. Będę startował z 11. miejsca po karze dla Hamiltona i mogę wybierać strategię na wyścig. Jednak nawet najlepsza strategia nie poprawi naszego tempa, chcemy jednak jutro zaprezentować się jak najlepiej - zakończył.

- Oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z wyników - powiedział Mario Theissen, szef zespołu. - Jednak już na treningach widzieliśmy, że nasz samochód nie jest tak szybki, jak zawsze. Nick miał dziś pecha, nie wszedł do Q3 będąc wolniejszym od Roberta zaledwie o 6 setnych sekundy. Ale również kwalifikacje Polaka nie przebiegały gładko. Zmieniliśmy twarde opony na miękkie, ale potem wróciliśmy do twardej mieszanki. W samej końcówce straciliśmy miejsce w drugiej linii. Startujemy z 6. i 11. miejsca, po pierwszych tankowaniach będziemy wiedzieć, co można osiągnąć w takiej sytuacji - dodał.

Na opony narzekał również Willy Rampf, dyrektor techniczny. - To były trudne kwalifikacje ze względu na dobór opon, który przypominał grę w pokera. Zmienialiśmy obie mieszanki, ale nie byliśmy zadowoleni z żadnej z nich. Miękkie opony miały lepszą przyczepność, ale gorszą stabilność niż twarde. Nick był bardzo blisko Roberta w Q2, ale zabrakło mu szczęścia - powiedział Niemiec.

Komentarze (0)