Robert Kubica przyznał, że drugie miejsce w niedzielnym wyścigu nie jest szczególnym osiągnięciem. - Wyścig jak każdy, tor oczywiście jest trudny, ale warunki są takie same dla wszystkich. Nie ma tu nic wyjątkowego i tak jak na każdym innym torze, tak i tutaj dostaje się dziesięć punktów za zwycięstwo, osiem za drugie miejsce i tak dalej - powiedział polski kierowca w rozmowie z Rzeczpospolitą.
- Czas na świętowanie? Nie, jadę do domu. Nie lubię świętować. Ani po wyścigu, ani tym bardziej przed. Odpoczywam w cichym miejscu i analizuję to, co się stało. Zastanawiam się, gdzie można było coś poprawić - dodał.
Więcej w Rzeczypospolitej.