Dublet McLarena, ogromny pech Red Bulla. Kubica 6.

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dramat kierowców Red Bull stał się szczęściem dla ekipy McLarena. Na 39. okrążeniu doszło do kolizji między Vettelem i Webberem, dzięki czemu wygrał Lewis Hamilton, drugi był Jenson Button. Najniższe miejsce na podium zajął Mark. Kubica ukończył wyścig na szóstym miejscu.

Grand Prix Turcji zapowiadało się jako kolejny wyścig z procesją. Start odbył się zgodnie z planem, nie doszło do żadnych incydentów. Jedynym pechowcem był Lucas di Grassi, który przed rozpoczęciem wyścigu miał problemy z silnikiem i wystartował z pit lane.

Lewis Hamilton starał się od samego początku dopaść do Marka Webbera. Mimo dobrych czasów w pierwszym i trzecim sektorze, Anglik dużo tracił w środkowej części toru. W tym momencie stało się jasne, że walka o pozycje rozpocznie się w boksach. Jako pierwszy zjechał Kamui Kobayashi.

Następnie do swoich mechaników zjechał Fernando Alonso, który niespodziewanie do wyścigu wystartował na miękkiej mieszance opon. Podczas pit stopów świetnie spisali się mechanicy Renault. Najpierw szybciej obsłużyli Witalija Pietrowa, który dzięki temu zwiększył przewagę nad Adrianem Sutilem. Na 14. okrążeniu do boksu zjechał Robert Kubica i Felipe Massa. Wydawało się, że to kierowca Ferrari wyprzedzi Polaka, ale w ostatniej chwili kierowca Renault wyjechał przed nosem Brazylijczyka.

Chwile potem swój pojedynek w pit lane rozegrali kierowcy McLarena i Red Bull. Tutaj też nie doszło do niespodzianki i Webber utrzymał prowadzenie w wyścigu. Lewis miał większego pecha, bo nie dość, że miał dłuższy postój, to jeszcze wyjechał za Sebastianem Vettelem.

Od tego momentu emocje w wyścigu trochę opadły, a na 30. okrążeniu kierowcy dostali informacje przez radio o możliwej mżawce. Chwile potem obaj kierowcy Lotusa musieli pożegnać się z powodu technicznych z dalszej części wyścigu.

Emocje rozpoczęły się na 39. kółku. Sebastian Vettel postanowił zaatakować swojego partnera na prostej i manewr zakończył się fatalnie dla zespołu. Vettel skończył na poboczu, a Webber musiał zjechać do boksu po nowe przednie skrzydło. Australijczyk dojechał do mety, ale na trzecim miejscu. Trudno ocenić który kierowca zawinił, chociaż Vettel wymownymi gestami pokazywał czyja to była wina. Z pewności po wyścigu w zespole padnie kilka ostrych słów.

Chwilę potem deszcz nabrał trochę na sile i Michael Schumacher dostał ostrzeżenie przez radio, żeby nie najeżdżał na krawężniki, ponieważ może wpaść w poślizg. Walki Red Bullom pozazdrościli kierowcy McLarena, którzy stoczyli bratobójczy pojedynek na 10 okrążeń przed metą. Jenson Button w końcu dopadł Hamiltona i to on stał się liderem wyścigu. Lewis jednak desperacko walczył o odrobienie pozycji i po kilku zakrętach dopiął celu. Nie obyło się bez kontaktu, ale na szczęście dla zespołu, bez żadnych konsekwencji.

Po tych atakach kierowcy dostali informacje, żeby oszczędzali paliwo. Prawdopodobnie było to ostrzeżenie, aby nie próbowali ponownie stoczyć pojedynku między sobą. Po raz kolejny pecha miał Pietrow, który dzielnie walczył z Alonso. Niestety po jednym z starć doszło do kontaktu i w bolidzie Renault pękła przednia opona. W tym momencie Rosjanin stracił szanse na punkty - zanim dojechał do boksu, spadł na 15. miejsce. Na pocieszenie, Witalij uzyskał najlepszy czas okrążenia na ostatnim "kółku".

Hamilton na Istanbul Park

Robert Kubica przez cały wyścig walczył z Nico Rosbergiem. W pewnym momencie pojawiła się informacja, że Niemiec ma zniszczone przednie opony. Na nieszczęście Polaka, Rosberg dzielnie się bronił przed naszym jedynakiem w Formule 1 i do mety dojechał tuż przed Robertem. Ten wyścig nie był efektowny w wykonaniu Kubicy, można powiedzieć, że jechał, jechał i dojechał. Kto wie, czy gdyby udało się wyprzedzić Rosberga, to tempo Polaka byłoby szybsze.

Czytaj również:

Kierowcy Red Bulla na gorąco o wyścigu -->

Najszybsze okrążenia w wyścigu -->

Rozkład postojów w wyścigu -->

Wypadek Vettela i Webbera -->

Po wyścigu powiedzieli:

Sebastian Vettel i Mark Webber

Nico Hulkenberg i Rubens Barrichello

Michael Schumacher i Nico Rosberg

Heikki Kovalainen i Jarno Trulli

Robert Kubica i Witalij Pietrow

Lewis Hamilton i Jenson Button

Timo Glock i Lucas di Grassi

Sebastian Buemi i Jaime Alguersuari

Fernando Alosno i Felipe Massa

Bruno Senna i Karun Chandhok

Kamui Kobayashi i Pedro de la Rosa

Adrian Sutil i Vitantonio Liuzzi

Wyniki GP Turcji

MKierowcaKrajZespółCzas
1 Lewis HamiltonWlk. BrytaniaMcLaren1:28:47,620
2 Jenson ButtonWlk. BrytaniaMcLaren+2,6
3 Mark WebberAustralia Red Bull+24,2
4 Michael SchumacherNiemcyMercedes+31,1
5Nico RosbergNiemcyMercedes+32,2
6 Robert KubicaPolskaRenault+32,8
7Felipe MassaBrazyliaFerrari+36,6
8 Fernando AlonsoHiszpaniaFerrari+46,5
9Adrian SutilNiemcyForce India +49,0
10 Kamui Kobayashi Japonia BMW Sauber+1:05,6
11Pedro de la RosaHiszpania BMW Sauber+1:05,9
12 Jaime AlguersuariHiszpaniaToro Rosso+1:07,8
13 Vitantonio LiuzziWłochy Force India+1 okr.
14 Rubens BarrichelloBrazyliaWilliams+1 okr.
15Vitalij PietrowRosja Renault+1 okr.
16 Sébastien BuemiSzwajcariaToro Rosso+1 okr.
17Niko HulkenbergNiemcyWilliams+1 okr.
18 Timo GlockNiemcyVirgin+3 okr.
19Lucas di GrassiBrazylia Virgin+3 okr.
20 Karun ChandhokIndie Hispania Racing+6 okr.
  Niesklasyfikowani:   
- Bruno SennaBrazyliaHispania Racingna 46 okr.
- Sebastian VettelNiemcy Red Bullna 39 okr.
- Heikki KovalainenFinlandia Lotusna 33 okr.
-Jarno TrulliWłochyLotusna 32 okr.

Zobacz aktualną klasyfikację kierowców

Zobacz aktualną klasyfikację konstruktorów

Zobacz wyniki wszystkich wyścigów

Podium niedzielnego wyścigu

Źródło artykułu: