- Weekend w Monako był dla mnie naprawdę trudny. Po starcie z 14. miejsca postawiłem sobie za cel zdobycia punktów. Niestety nie udało się to w niedzielnym wyścigu. Razem z zespołem przeanalizowaliśmy sytuację, ale Formuła 1 znowu pokazała jak potrafi być ciężka. Żeby osiągać dobre wyniki, musisz być ciągle w wysokiej formie.
- Lubię tor w Turcji, można tu wyprzedzać, bo jest szeroko. W GP2 zakręt numer 8. nie był trudny. Teraz jeżdżę w bolidzie F1 i muszę się nauczyć wszystkiego od nowa. Jak zawsze dam z siebie wszystko. Cieszę się, że będę jeździł na torze który dobrze znam. W Monako jechałem na granicy możliwości, żeby poprawić się o kilka dziesiątych sekundy. Niestety przydarzył mi się wypadek w kwalifikacjach. W Turcji znowu dam z siebie wszystko, a celem będzie dopasowanie wszystkich elementów, aby odnieść sukces w weekend.
- Poczekam do piątkowych treningów, aby wyznaczyć sobie cel na wyścig. Muszę ocenić osiągi bolidu. W kwalifikacjach będę chciał awansować do pierwszej dziesiątki, a potem zobaczymy co się wydarzy w niedzielę - zakończył Witalij Pietrow.