Przełamać złą passę - przed GP Chin

Grand Prix Chin było dla Roberta Kubicy mało szczęśliwą imprezą. Polak liczy, że w tym roku odwróci złą kartę, Vettel na powtórkę sprzed roku, Hamilton chciałby powtórzyć 2008, a Alonso wygrać jak w sezonie 2005. Kto zrealizuje marzenia?

W tym artykule dowiesz się o:

Robert Kubica w Chinach startował cztery razy i tylko 2008 roku udało mu się zdobyć punkty, gdy po bezproblemowym i bezbłędnym wyścigu zajął 6. miejsce, wcześniej miał jednak ogromne problemy w kwalifikacjach, w których zajął 12. pozycję, co przekreśliło jego szansę na zdobycie mistrzostwa świata.

Wcześniej było dużo gorzej. W sezonie 2006 już na pierwszym okrążeniu Kubica miał "stłuczkę" z Robertem Doornbosem i spadł na koniec stawki. Odrobił starty i gdy pojawiła się nadzieja na punkty, za wcześnie zjechał po slicki, co zaowocowało kilkoma poślizgami na mokrym jeszcze torze i niezaplanowanym kolejnym pit stopem po opony przejściowe. Rok później Polak miał defekt na 34. okrążeniu, gdy jechał na prowadzeniu i miał szansę na zdobycie dużych punktów.

Kubica podczas GP Chin 2009

W ubiegłym sezonie, podczas mokrego wyścigu rozpoczynanego za samochodem bezpieczeństwa, Kubica miał widowiskową kolizję z Jarno Trullim, która Włocha kosztowała wycofanie z wyścigu, a kierowcę BMW Sauber - wymianę przedniego skrzydła. Później Kubica jeszcze raz musiał wymieniać ten element i ostatecznie finiszował na 13. miejscu.

Wyścig wygrał w pięknym stylu startujący z pole position Sebastian Vettel, który wyprzedził kolegę z Red Bulla - Marka Webbera. Podobny wynik Czerwone Byki osiągnęły dwa tygodnie temu w Malezji, nic dziwnego więc, że wszyscy w austriackiej ekipy liczą na powtórkę z historii.

Vettel i Webber na podium GP Chin 2009

Apetyt na zwycięstwo mają także inni - Fernando Alonso, który wygrał w Chinach w 2005 roku, a z Malezji wracał rozczarowany, bowiem z powodu defektu stracił szansę na punkty. Wygrać chce także Lewis Hamilton, a i Jenson Button po sukcesie w Australii uwierzył, że może pokonać kolegę z zespołu. Nie można zapominać o liderze mistrzostw Felipe Massie, który już dwa razy w tym sezonie stawał na podium.

Za tymi ekipami czai się grupa pościgowa - Mercedes z Michaelem Schumacherem (wygrał w 2006) i Nico Rosbergiem (podium w Malezji) oraz Kubica w Renault, zespole, który na torze w Szanghaju wie jak wygrywać. Ekipa z Enstone kolejny raz w tym sezonie przygotuje poprawki do swojego bolidu, co wywołuje na ustach polskiego kierowcy nieustający uśmiech. - Wspaniale jest widzieć, jak zespół pracuje i jak dostarcza nowe części na każdy wyścig - mówił Kubica. - To nie jest mój ulubiony wyścig, ale każdy jest tak samo ważny, bo można w nim zdobyć taką samą liczbę punktów. Tor ma podobny układ do Sepang - z zarówno szybkimi, jak i wolnymi zakrętami. Myślę więc, że będziemy tutaj konkurencyjni - dodał Polak. Krakowianin wystartuje w Szanghaju z czarną opaską na ramieniu, by w ten sposób uczcić pamięć ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiej.

Nico Rosberg wzbijający chmurę wody w zeszłorocznym wyścigu

Dotychczasowe sześć wyścigów w Chinach padało łupem sześciu różnych kierowców. Czy w niedzielę któryś z nich wygra po raz drugi? Wszystko jest możliwe, bowiem w Szanghaju pogoda lubi płatać figle, prognozy przewidują deszcz, a to oznacza liczne niespodzianki.

Czytaj również:

Robert Kubica przed GP Chin -->

Witalij Pietrow przed GP Chin -->

Prognoza pogody na wyścig -->

Komentarze kierowców przed weekendem -->

Poprzedni zwycięzcy GP Chin -->

Okrążenie toru z Robertem Kubicą -->

Harmonogram weekendu

Piątek, 15.04

4:00 - 1. trening

8:00 - 2. trening

Sobota, 16.04

5:00 - 3. trening

8:00 - kwalifikacje

Niedziela, 17.04

9:00 - wyścig

Tak w 2007 roku cieszył się Kimi Raikkonen

Komentarze (0)