Ostatnie lata nie były zbyt szczęśliwe dla Fernando Alonso. Hiszpan w zespole Renault nie odnosił większych sukcesów. Po przeprowadzce do Ferrari liczy na poprawę swoich osiągnięć. Część obserwatorów Formuły 1 stawia go nawet w roli jednego z faworytów do zdobycia mistrzowskiego tytułu. Sam Alonso bardziej zachowawczo podchodzi do kwestii swoich startów w barwach włoskiej stajni. Ostatnio jednak Hiszpan wyraźnie zaakcentował, że w nowym bolidzie Ferrari czuje się znacznie lepiej niż w tym, w którym zasiadał w ubiegłym sezonie.
Miniony rok był dla Alonso nieudany nie tylko pod względem czysto sportowym, ale także z innego powodu. Renault zamieszane było w tak zwaną aferę "crashgate". Być może to wydarzenie nie miało bezpośredniego wpływu na hiszpańskiego kierowcę, jednak na pewno również on odczuł skutki wielkiego skandalu. Renault zakończyło sezon na ósmym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, gromadząc zaledwie 26 punktów.
Nie da się jednak ukryć, że ubiegły sezon również dla Ferrari nie był udany. Alonso dosyć ostrożnie zatem wypowiada się na temat obecnego bolidu zespołu, choć dostrzega wiele pozytywnych aspektów nowego samochodu.
- Czułem różnicę między tym bolidem, a samochodem, który prowadziłem w 2009 roku. Oczywiście tutaj jest więcej docisku - mówi dla serwisu "Auto Hebdo". - Nie chcę jednak deklarować, że ten bolid jest w stanie walczyć o zwycięstwa i mistrzowski tytuł. Przed pierwszym wyścigiem wszyscy są optymistami, ale wolałbym poczekać z opiniami - dodaje.
