Boris Rotenberg zna się z Władimirem Putinem od czasów dzieciństwa. Wspólnie trenowali judo, a Putin nie zapomniał o przyjacielu w momencie, gdy wszedł w świat polityki. Za jego zgodą Rotenberg wyrósł na jednego z najpotężniejszych Rosjan. Jego majątek wart jest ok. 1,2-1,7 mld dolarów. Należy do niego m.in. SMP Bank.
Rotenberg utworzył też program wyścigowy SMP Racing, za sprawą którego finansował starty Rosjan na arenie międzynarodowej. To on wyłożył środki na rozwój kariery Siergieja Sirotkina i przyczynił się do tego, że kierowca z Moskwy pozbawił Roberta Kubicę miejsca w Williamsie w Formule 1 w sezonie 2018. SMP przelicytowało wtedy ofertę sponsorską Lotosu ponad dwukrotnie, oferując Brytyjczykom 15-20 mln dolarów.
Finowie bezwzględni dla rosyjskiego oligarchy i jego syna
Bliskie relacje Rotenberga z Putinem sprawiły, że wiosną 2022 roku, krótko po agresji Rosję na Ukrainę, został on objęty sankcjami Unii Europejskiej. Oligarcha stracił dostęp do wybranych kont i posiadłości. Z tego też powodu SMP Racing wstrzymało wspieranie rosyjskich kierowców poza granicami ojczyzny. Oficjalnie jako powód podano fakt, że nie mogą oni startować pod własną flagą. Rotenberg sprzeciwił się bowiem ich występom w roli neutralnych sportowców.
ZOBACZ WIDEO: Nowe porządki w reprezentacji Polski i PZPN!? | Z Pierwszej Piłki #28
Okazuje się jednak, że w obliczu zachodnich restrykcji, z pomocą Rotenbergowi próbował przyjść syn Roman, o czym poinformował fiński "Helsingin Sanomat". We wrześniu 2022 roku na konta fińskiej skarbówki wpłynęły dwa przelewy od Romana Rotenberga na kwotę ok. 120 tys. euro. Pieniądze miały zostać przeznaczone na opłacenie podatku związanego z funkcjonowaniem hotelu Langvik Congress Wellness Spa w Kirkkonummi.
Zdaniem Finów, przelanie pieniędzy w ten sposób jest naruszeniem prawa i próbą obejścia zachodnich sankcji. Dlatego też Roman Rotenberg, na co dzień trener hokejowego SKA Sankt Petersburg i wiceprezes Rosyjskiej Federacji Hokeja (FHR) podejrzany jest o pomaganie swojemu ojcu w obchodzeniu zachodnich sankcji.
Z informacji "Helsingin Sanomat" wynika, że 26 stycznia w sądzie w Helsinkach odbyła się pierwsza rozprawa na wniosek fińskiej policji i skarbówki. Domagają się one konfiskaty kwoty 120 tys. euro, którą przelał Roman Rotenberg. Prowadzący proces sędzia przedłużył okres rozpoznania sprawy do połowy maja. Wtedy najprawdopodobniej zapadnie decyzja, co stanie się z pieniędzmi Rosjanina.
Finowie przejmują majątek Rotenberga
Boris Rotenberg od lat ma obywatelstwo fińskie i posiada szereg biznesów w tym kraju. Ma to związek z faktem, że jeszcze w latach 90. był w Helsinkach trenerem judo. Do Sankt Petersburga powrócił w roku 1998, gdy coraz większe wpływy w mieście miał Władimir Putin. W tamtym okresie obecny dyktator był urzędnikiem w administracji Borysa Jelcyna i szefem FSB.
Przyjaźń z Putinem ma fatalne skutki dla Rotenberga - przynajmniej poza granicami Rosji. Jesienią 2022 roku Finowie wytoczyli ciężkie działa przeciwko oligarsze. Państwo przejęło udziały w Langvik Capital oraz dwóch innych spółkach należących do rosyjskiego miliardera i jego syna.
W ten sposób władze Finlandii przejęły kontrolę nad udziałami w firmie Helsinki Hall, która zarządza areną sportową znaną jako Hartwall Arena, a także ośrodku Langvik Spa w Kirkkonummi.
Ośrodek w Kirkkonummi jest własnością firmy Tanskarlan Centrum Oy, która z kolei należy do Romana Rotenberga. Syn oligarchy nie został objęty sankcjami Zachodu, ale konta jego firmy zamrożono, gdyż ojciec poprzez spółki notowane na Cyprze pożyczył mu 34 mln euro. Dlatego też Finowie nie mają wątpliwości, że Rotenberg senior część posiadłości i ruchomości przepisał na syna, aby w ten sposób zaśmiać się Zachodowi w twarz i omijać sankcje.
Rotenberg od lat omija sankcje
Warto podkreślić, że po tym jak Rosja dokonała bezprawnej aneksji Krymu w roku 2014, prezydent Barack Obama umieścił Borisa Rotenberga i jego brata Arkadija na czarnej liście ze względu na bliskie powiązania z moskiewskim reżimem. Od tego momentu obaj Rosjanie nie mają wstępu do Stanów Zjednoczonych, a firmy Visa i MasterCard zakończyły współpracę z SMP Bank.
Rotenberg w przeszłości wielokrotnie pokazywał, że za nic ma sankcje. Kilka miesięcy po aneksji Krymu i wpisaniu na czarną listę, zakupił na Zachodzie dzieła sztuki o wartości 18 mln dolarów. Udało mu się też różnymi drogami wyprowadzić ze Stanów Zjednoczonych część swojego majątku o wartości 91 mln dolarów.
Łukasz Kuczera, WP SportoweFakty
Czytaj także:
Zła wiadomość dla kibiców F1. Znów nie posłuchano kierowców
Pierwszy bolid F1 pokazany. Haas w nowych barwach