- Wszystko szło zgodnie z planem. Nie zostało mi dużo kilogramów. Napiłem się wody i później ciężko było mi ją zrzucić. Byłem w mega szoku. Szkoda, sumienie mnie gryzie, jako zawodnika. Nie zachowałem się profesjonalnie. Może ta kategoria 77 nie jest dla mnie. Muszę to przemyśleć - mówi Tomasz Romanowski.