W tym artykule dowiesz się o:
Polska marka za oceanem
Krzysztof Jotko (MMA 19-1) urodzony 19 sierpnia 1989 roku, mieszkaniec Ornety i duma niespełna 10-tysięcznego miasta w województwie warmińsko-mazurskim. Odkrycie w polskim MMA, które w drugiej połowie 2013 roku zostało zauważone przez ludzi z UFC. Od tego czasu stoczył on siedem walk w oktagonie, z których sześć razy wychodził on zwycięsko. Aktualny nr 9 w rankingu wagi średniej UFC.
13 maja Jotko stoczy najtrudniejszą batalię w dotychczasowej karierze. Jego rywalem będzie były, dwukrotny mistrz cenionej organizacji World Series of Fighting - David Branch (MMA 20-3). Zwycięstwo może znacznie przybliżyć Polaka do starcia o pas mistrzowski w wadze średniej. Kilka lat temu w taki scenariusz wierzyło niewielu, ale Jotko w każdej walce udowadniał swój rosnący potencjał.
Na UFC 211 jedną z głównych walk wieczoru stoczy również Joanna Jędrzejczyk, która w piątej obronie pasa wagi słomkowej skrzyżuje rękawice z Jessicą Andrade.
O tym, jak w UFC rozwinął się 27-latek z Ornety oraz z czego do tej pory zasłynął Polak dowiesz się na kolejnych stronach.
Udany debiut
Krzysztof Jotko pierwsze kroki w oktagonie UFC postawił w 7 grudnia 2013 roku, podejmując na gali z cyklu Fight Night w Brisbane niepokonanego Brazylijczyka Bruno Santosa. Wówczas podopieczny jeszcze trenera Mirosława Oknińskiego przystępował do walki będąc na fali 13 zwycięstw z rzędu.
Twarda batalia trwała pełne 15 minut, a jednogłośną decyzją sędziów zwycięzcą okazał się Polak, który skutecznie realizował taktykę na to starcie. Już wówczas "Dżotko" zamknął usta części krytyków, którzy nie wierzyli w jego powodzenie w amerykańskiej organizacji. Sugerowali, że rekord Polaka jest sztucznie nabity.
ZOBACZ WIDEO: Stefan Meszaros efektownie nokautuje na gali Kickboxing Talents w Żylinie
Pechowa porażka
Po znakomitym debiucie Jotki pół roku później, 31 maja 2014 roku na gali UFC w Berlinie, przyszedł czas na konfrontację z wielkim talentem MMA w Szwecji, Magnusem Cadenbladem. Niestety, ten pojedynek nie poszedł po myśli Polaka, a pechowa porażka, odniesiona na sekundę przed końcem 2. rundy, bolała najbardziej. Duszenie gilotynowe ciasno zapięte na szyi Jotki oznaczało jego pierwszą porażkę w zawodowym MMA.
Po niefortunnej przegranej w stolicy Niemiec rozeszły się drogi polskiego wojownika i jego wieloletniego trenera, Mirosława Oknińskiego.
Znakomita seria
Krzysztof Jotko do pojedynku w Dallas przystąpi, będąc na fali aż pięciu zwycięstw z rzędu w UFC. Od momentu porażki z Magnusem Cadenbladem, Jotko wygrywał kolejno z Torem Troengiem, Scottem Askhamem, Bradleyem Scottem, Tamdanem McCrorym i cenionym Thalesem Leitsem. Te wyczyny dały mu miejsce w czołowej "10" rankingu wagi średniej. Polak obecnie plasuje się na 9. pozycji w zestawieniu, wyprzedzając m.in. legendę światowego MMA, Vitora Belforta.
Wygraną nad Leitesem "Dżotko" wyśrubował swój rekord wygranych walk z rzędu przez Polaków w UFC. Wcześniej serie trzech zwycięstw zanotowali Tomasz Drwal i Daniel Omielańczuk.
JotKO!
W czerwcu 2016 roku, na gali UFC Fight Night 89 w Ottawie, Krzysztof Jotko udowodnił, że oprócz stalowej kondycji i wygrywania głównie na punkty, potrafi też efektownie nokautować. Polak w niecałą minutę zdemolował Amerykanina potężnym lewym sierpowym, pozbawiając go przytomności.
Za ten wyczyn zawodnik z Ornety otrzymał dodatkowe 50 tysięcy dolarów od UFC. Cios kończący pojedynek z Tamdanem McCrorym był dopiero piątym nokautem w karierze zawodowej Polaka, przy aż 12 wygranych na pełnym dystansie.
Zawodnik dojrzały
Prawdziwym testem dojrzałości, mającym ocenić szansę Krzysztofa Jotki na konfrontację z czołówką dywizji średniej, był pojedynek w listopadzie 2016 roku. Właśnie wtedy zawodnik American Top Team po raz ostatni zameldował się w oktagonie, by na gali w Sao Paulo zmierzyć się z jedną z brazylijskich gwiazd i byłym pretendentem do tytułu, Thalesem Leitsem. Z tak klasowym rywalem Polakowi nie przyszło się wcześniej mierzyć.
Jotko pokazał w walce z doświadczonym Brazylijczykiem pełną wszechstronność w MMA i zdominował rywala na dystansie trzech rund. Zwycięstwo na terenie wroga było jasnym znakiem, że cel 27-latka w postaci pasa UFC, nie jest tylko jego urojeniem, a realnym scenariuszem.
Na treningach z gwiazdami
Obecnie Polak prowadzony jest przez fachowy sztab trenerów w Stanach Zjednoczonych. Jotko już w 2016 roku na stałe zacumował w jednym z najlepszych klubów MMA na świecie - American Top Team, w którym trenuje wiele gwiazd mieszanych sztuk walki, w tym mistrzyni UFC - Joanna Jędrzejczyk.
Z samego profilu facebookowego Polaka można zobaczyć, z kim ma on okazję sparować na Florydzie. Wśród partnerów treningowych Krzysztofa Jotki są m.in. Hector Lomard, Tyron Woodley czy Thiago Alves. Reprezentant Polski w swoich przygotowaniach często wylatuje również do Tajlandii, by tam szlifować swoją stójkę w klubie Phuket Top Team. Na poprawą umiejętności bokserskich zawodnika ATT czuwa również utytułowany trener, były szkoleniowiec kadry olimpijskiej pięściarzy, Zbigniew Raubo.
Do walki o pas kilka ostatnich kroków
David Branch, najbliższy rywal Krzysztofa Jotki, to jedna z ostatnich przeszkód do upragnionej walki o pas. Perspektywa pojedynku o prestiżowy tytuł brzmi jak sen, zwłaszcza, że dywizja średnia jest najmocniej obsadzoną kategorią wagową w UFC.
Amerykanin to zawodnik klubu Renzo Gracie Jiu-Jitsu, który na rozkładzie ma już takich zawodników jak Yushin Okami, Paulo Filho czy Tomasz Drwal. Dla Brancha walka z Polakiem to powrót do UFC po sześciu latach. W międzyczasie 35-latek zrobił furorę w drugiej sile MMA w Stanach Zjednoczonych, World Series of Fighitng, gdzie zdobył pasy mistrzowskie w wadze średniej i półciężkiej.