Szewczyk od początku ruszył mocno na Bajora, nie mając nic do stracenia. Rzeszowianin jednak dobrze unikał ciosów młodego prospekta, a w połowie rundy wykorzystał zamieszanie i sprowadził rywala do parteru. Tam 33-latek kontrolował sytuację. Łącznie weteran FEN aż trzykrotnie obalał przeciwnika.
Szymon Bajor jeszcze lepiej prezentował się od pierwszych sekund drugiego starcia. Efektownie sprowadził 24-latka do parteru, a tam mocnymi ciosami z góry rozpoczął brutalną egzekucję na niedoświadczonym zawodniku z Otwocka. Wreszcie zaszedł za plecy i zapiął ciasne duszenie zza pleców, które Szewczyk musiał odklepać.
Sensacji nie było. Doświadczenie wzięło górę nad młodzieńczą fantazją. Szymon Bajor zdobył tymczasowy pas mistrzowski w wadze ciężkiej. Jego rewanż z Oli Thompsonem o tytuł regularny jest nieunikniony. Dla reprezentanta klubu Spartakus Rzeszów było to 23. zwycięstwo w zawodowej karierze, 20. przed czasem.
Postawa Bartosza Szewczyka zasługuje jednak na słowa uznania. Zawodnik Akademii Sportów Wilanów przyjął pojedynek z zaledwie kilkudniowym wyprzedzeniem, zastępując kontuzjowanego Adama Wieczorka w wyższej kategorii wagowej. Docelowo bowiem walczył w kategorii do 93 kg. Po trzech szybkich wygranych w FEN podopieczny trenera Mirosława Oknińskiego doznał pierwszej zawodowej porażki.
Gala FEN 37: ENERGA Fight Night trwa. Transmisję z niej można obejrzeć w WP Pilot - POD TYM LINKIEM.
Zobacz także:
FEN 37. Co za poddanie! Olech pokonał Całkowskiego
Potężny nokaut na gali FEN 37! Piekielnie mocny podbródkowy zakończył walkę
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Maciej Kawulski zdradza, dlaczego Wrzosek został zwolniony z KSW