- Nigdy nie straciłem motywacji, nawet jak przegrałem kilka walk. To było moje marzenie. Wiedziałem, że zostanę mistrzem - mówi Jan Błachowicz.
Polak jest mistrzem Ultimate Fighting Championship od 26 września 2020 roku. Właśnie w Abu Zabi "Cieszyński Książę" znokautował Dominicka Reyesa i zdobył pas największej organizacji MMA na świecie. Wcześniej pokonał długą i krętą drogę na szczyt. W 2017 roku jego przyszłość w UFC wisiała na włosku, kiedy w dorobku miał on więcej porażek niż zwycięstw w szeregach światowego giganta.
Błachowicz ma za sobą jedną, udaną obronę tytułu. W marcu tego roku, w walce wieczoru UFC 259, jego wyższość musiał uznać Israel Adesanya. Były mistrz KSW zadał faworyzowanemu Nigeryjczykowi pierwszą porażkę w zawodowej karierze MMA.
- Będę przygotowany na wszystko, co mi zaproponuje. Moja stójka jest na innym poziomie. Myślę, że znokautuję go w drugiej rundzie. Poczuje to, co wszyscy inni - legendarną polską siłę! - zapowiada 38-latek.
Zobacz zapowiedź walki:
Gala UFC 267 będzie transmitowana w Polsacie Sport. Początek studia o 17.00. W Abu Zabi swoje pojedynki stoczą także Marcin Tybura oraz Michał Oleksiejczuk (czytaj więcej >>>).
Zobacz też:
Trener Jana Błachowicza zdradza, co mistrz musi zrobić, aby wygrać z Teixeirą!
To był zwariowany rok dla Jana Błachowicza. "Moje życie przyśpieszyło. Czuję, że na to zasłużyliśmy"
ZOBACZ WIDEO: Chalidow zapowiada walkę z Soldiciem i ocenia występ Pudzianowskiego