Debiut Andrzeja Grzebyka (16-3) w zawodowym MMA miał miejsce w lutym 2012 roku. Zawodnik z Tarnowa pokonał wtedy Władysława Kozusznego, w kolejnych występach odprawiał natomiast Damiana Kubiaka, Patryka Kanię i Łukasza Nikołajczyka.
W kolejnych występach Grzebyk mierzył się z wymagającymi zawodnikami. Przegrane poniósł w starciach z Livio Victoriano i Łukaszem Bieńkowskim, zwyciężał natomiast z Kamilem Szymuszowskim, Mindaugasem Verzbickasem i Michałem Pietrzakiem. Sere trzech zwycięstw z rzędu zwróciła uwagę organizacji Fight Exclusive Night, która zdecydowała się podpisać efektownie walczącego zawodnika Legion Team Tarnów.
Debiut Grzebyka w FEN nie był jednak udany. Jednogłośną decyzją sędziów Polak przegrał z Alessio Di Chirico, Włochem, który po pokonaniu reprezentanta naszego kraju podpisał kontrakt z organizacją UFC. Zawodnik z Tarnowa do akcji powrócił po blisko rocznej przerwie, szybko rozprawiając się z Aleksiejem Repałowem. Był to początek świetniej serii zwycięstw Grzebyka, która wciąż trwa.
ZOBACZ WIDEO: MMA. Mateusz Borek opowiada o rozstaniu z KSW. "Przeżyliśmy razem 16 lat i 50 gal. Nie umiem nie być sentymentalny"
Kolejne walki 29-latek zwyciężał bez problemu. Wygrane z Marcinem Naruszczką i Anatolijem Litwinowem zagwarantowały Grzebykowi walkę o pas FEN w wadze średniej. W starciu tym Polak pokonał efektownie walczącego Thiago Vieirę. Mistrzostwo obronił dopiero dwa lata później, odprawiając w 18 sekund Roberta Fonsecę.
Pas kategorii półśredniej Andrzej Grzebyk zdobył na gali FEN 24, rozprawiając się ciosami w trzeciej rundzie z Kamilem Gniadkiem. Starcie to zostało uznane za najlepszą walkę w polskim MMA w 2019 roku.
Po zdobyciu tytułów dwóch kategorii zawodnik z Tarnowa ma ogromną chęć zostania królem wagi półśredniej również w organizacji KSW. Pierwszym przystankiem w drodze po pas będzie jednak Tomasz Jakubiec, który zrobi wszystko, aby popsuć plany Grzebyka.
ZOBACZ TAKŻE:
MMA. KSW 53. Filip Pejic. Zaskoczył wszystkich na gali w Lublinie, będzie chciał to zrobić ponownie
MMA. KSW 53. Roman Szymański. Były mistrz FEN z nadzieją na pas w drugiej organizacji