MMA. FEN 28. Krystian Pudzianowski - Piotr Szeliga. Sensacja, "Pudzian" przegrał! Zabrakło tlenu

Materiały prasowe / Fight Exclusive Night / Na zdjęciu: Krystian Pudzianowski
Materiały prasowe / Fight Exclusive Night / Na zdjęciu: Krystian Pudzianowski

Piotr Szeliga (1-0) sensacyjnie pokonał Krystiana Pudzianowskiego (1-1) podczas gali FEN 28: Lotos Fight Night. "Pudzian" nie wyszedł do trzeciej rundy.

Popularność Krystiana Pudzianowskiego narodziła się ze względu na sławę jego brata, Mariusza, który już od KSW 12 z powodzeniem radzi sobie w MMA. Sam zajmował się tworzeniem muzyki z gatunku disco-polo. Słynne "Dawaj na ring" po walce "Pudziana" z Marcinem Najmanem nucił przecież każdy.

Młodszy z braci Pudzianowskich w MMA zadebiutował w czerwcu ubiegłego roku. Podczas freak-fightowej gali FFF 1 w Zielonej Górze zmierzył się z kulturystą Radosławem Słodkiewiczem i wygrał przez TKO w drugiej rundzie po wyczerpującym boju. Po tamtym starciu odszedł jednak z organizacji. W maju podpisał długoterminową umowę z Fight Exclusive Night.

Rywalem "Pudziana" został Piotr Szeliga, który na co dzień pracuje jako trener personalny i motywator psychofizyczny. Od lat jest związany ze sportami siłowymi i może pochwalić się wieloma sukcesami na swojej koncie. Wcześniej przez jedenaście lat był hokeistą.

ZOBACZ WIDEO: MMA. "Sugerują, abym skończył ze sportem zawodowym i przeszedł na emeryturę". Michał Materla odpowiada!

Pojedynek zakontraktowany został na dystans trzech rund po trzy minuty. "Jeden strzał i jedziesz do domu, trzymaj gardę, cała Polska dziś za Pudzianem" - brzmiała piosenka na wejście Krystiana Pudzianowskiego. Pomimo wcześniejszych przewidywań, nie rozstrzygnął starcia przed czasem na swoją korzyść.

Młodszy brat Mariusza spokojnie rozpoczął. Jego rywal prowokował, tańczył w klatce. Szeliga niespodziewanie trafił i ruszył na konkurenta! Silniejszy z wojowników jednak przetrwał kryzys i sam szybko przeważał w parterze i w klinczu. Pojawiła się już krew, padały mocne ciosy z obu stron. Lepiej trafiał piosenkarz disco polo, jednak były hokeista się nie poddawał.

Wojownikom po pierwszej rundzie brakowało już sił. W związku z tym druga runda była o wiele wolniejsza, widoczne były coraz większe problemy. Sędzia Piotr Michalak musiał zachęcać zawodników do walki. Pudzianowski szukał obalenia, jednak nieskutecznie. Wydawało się, że Szeliga zachował więcej energii. W drugiej rundzie niewiele się działo.

Po sześciu minutach "Pudzian" był już na tyle padnięty, że nie był w stanie wyjść do trzeciej rundy. Wobec tego podjęto decyzję, o rezygnację z dalszej walki. Zabrakło energii, siły, a zwłaszcza tlenu. Piosenkarz nie był w stanie wyjść do werdyktu.

Zwycięzca też był skrajnie wycieńczony. Nie był w stanie udzielić wywiadu dziennikarzowi Polsatu.

Przypomnijmy, że gala FEN 28 transmitowana jest w systemie pay per view. Wydarzenie relacjonowane jest przez WP SportoweFakty.

Zobacz także:
-> FEN 28 na żywo! Krystian Pudzianowski - Piotr Szeliga na żywo. Śledź galę sportów walki
-> MMA. FEN 28. Mateusz Rębecki - Fabiano Silva. Bukmacherzy wskazali faworyta

Komentarze (27)
avatar
bezo002
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Polscy ciezcy to kalecy na tle zawodnikow z zachodu. Sport wywodzi sie z wojskowosci. To jest mieszanka sily, sprawnosci fizycznej, szybkosci, intelektu i techniki. U nas stawia sie na sile, kt Czytaj całość
Jan Kowalski
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może jakieś testy kondycyjne powinna robić MMA bo to już zaczyna się dla widzów robić śmieszne, a dla zawodników tragiczne... 
avatar
kporucznik111
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
organizatorzy tego typu wstrząsających widowisk powinni zadbać o to, by przy ringu stała gotowa do akcji załoga reanimacyjna. Przecież każdy z tych tzw. zawodników mógł zejść na tamten świat ju Czytaj całość
avatar
arutek
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bo to nie disko polo tu trzeba mieć jaja i walczyć a nie 2 runda i już widać brak tlenu 
avatar
rzesb
14.06.2020
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No to co by było gdyby musieli pójść do pracy fizycznej na 8h? Skoro po kilku minutach mają dość. A sport ten, cóż, żerowanie na ludzkich instynktach, no i świetne korytko dla celebrytów gdyż Czytaj całość