Nurmagomiedow kilka dni temu zakomunikował kibicom, że nie da rady opuścić Rosji i dotrzeć na walkę z Fergusonem. Mistrz kategorii lekkiej był zmuszony przerwać przygotowania w klubie American Kickboxing Academy w Jan Jose z powodu pandemii koronawirusa i zaostrzenia przepisów w USA.
Po tym, jak mistrz UFC przedostał się do ojczyzny, sytuacja na świecie stała się jeszcze gorsza, a Rosja zdecydowała się na zamknięcie granic. Tym samym "Orzeł" z Machaczkały nie ma obecnie możliwości, aby dotrzeć na galę 18 kwietnia. Na dodatek Dana White do tej pory nie zdradził, gdzie impreza miała by się odbyć, po tym jak odwołaną ją w hali Barclays Center w Nowym Jorku.
Swoją gotowość do pojedynku wyraził jednak Conor McGregor, pisząc na Twitterze: "Jestem w formie do walki na ten moment! Na początku tego wszystkiego powiedziałem sobie, że jestem szczęśliwy, że nie mam oficjalnie zabukowanej walki. Jeśli bym ją miał, to wykorzystałbym wszystkie możliwości, by się do niej przygotować, potem bym doprowadził do rywalizacji i wygrał".
McGregor 18 stycznia powrócił po dłuższej przerwie do walk w UFC, pokonując przez szybki nokaut Donalda Cerrone. Wcześniej ewentualny występ Irlandczyka 18 kwietnia zasugerował w mediach jego trener - John Kavanagh.
Czytaj także:
Koronawirus. Piękny gest Joanny Jędrzejczyk
Rafał Kijańczuk: Federacja została postawiona pod ścianą
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA