MMA. UFC Auckland. Karolina Kowalkiewicz - Yan Xiaonan. Czarne chmury nad Polką, czwarta porażka z rzędu

Getty Images / Rey Del Rio / Na zdjęciu: Alexa Grasso uderza Karolinę Kowalkiewicz
Getty Images / Rey Del Rio / Na zdjęciu: Alexa Grasso uderza Karolinę Kowalkiewicz

Karolina Kowalkiewicz (12-6) ma o czym myśleć. Łodzianka przegrała czwarty pojedynek w UFC z rzędu i może zostać zwolniona. Podczas gali UFC Fight Night 168 w Auckland pokonała ją Yan Xiaonan (12-1).

W tym artykule dowiesz się o:

Dla reprezentantki Polski był to bardzo ważny pojedynek, bo kluczowy w kontekście dalszej kariery. Łodzianka musiała wygrać z Chinką, jeżeli myślała o dalszym utrzymaniu w szeregach światowego giganta.

Była mistrzyni KSW i pretendentka do tytułu UFC w wadze słomkowej przegrała trzy ostatnie pojedynki. Karolina Kowalkiewicz poległa przeciwko Jessice Andrade, Michelle Waterson i Alexie Grasso.

Łodzianka nadal była jednak sklasyfikowana w czołowej "15" swojej kategorii wagowej. Do pojedynku w Nowej Zelandii Polka przygotowywała się w klubie Shark Top Team Łódź pod okiem trenera Łukasza Zaborowskiego.

Z kolei Xiaonan Yan walczy dla UFC od 2017 roku i zwyciężyła cztery kolejne pojedynki. W ostatniej walce, 8 czerwca w Chicago, "Fury" okazała się lepsza na dystansie trzech rund od Angeli Hill. W starciu z Kowalkiewicz Chinka była uważana za zdecydowaną faworytkę - według analityków, kibiców i dziennikarzy.

W pierwszej rundzie szybko zauważyć można było przewagę Azjatki. Imponowała w stójce, a następnie w klinczu. Bezproblemowo obalała łodziankę. Pierwsza runda sprawiła Kowalkiewicz ogromne kłopoty. Nie tylko na kartach punktowych.

Wezwany musiał zostać lekarz, który miał stwierdzić, czy Polka będzie zdolna do dalszej walki. Miała problem z okiem. Zapewniła jednak, że może bić się dalej i starcie kontynuowano.

Kolejna runda wyglądała podobnie. Chinka cały czas przeważała. Po dziesięciu minutach wiadomo było, że byłą mistrzynię KSW uratować może tylko skończenie przed czasem. W ostatniej części starcia szukała poddania, ale nie udało jej się zwyciężyć.

Sędziowie nie mieli trudnego zadania. Po trzech rundach wszyscy punktowali zwycięstwo Chinki w rezultacie 30-26. Yan Xiaonan zyskała w ten sposób bardzo cenne zwycięstwo. Karolina Kowalkiewicz natomiast przegrała po raz czwarty i zebrały się nad nią potężne czarne chmury w kontekście dalszej kariery.

Karolina Kowalkiewicz nie była jedyną reprezentantką Polski podczas gali w Auckland. Poza nią do klatki wyszedł Michał Oleksiejczuk, który skrzyżował rękawice z Jimmym Crute'em.

ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wasilewski o kulisach wyjazdu z Kinszasy. "Musieliśmy uciekać jak jacyś mordercy"

Zobacz także:
-> Boks. Deontay Wilder - Tyson Fury 2. Ujawniono oficjalne zarobki bokserów
-> Glory. Arkadiusz Wrzosek zmierzy się z Antonio Plazibatem w Antwerpii
->
MMA. Rocky Warriors Cartel 4. Wyniki gali. Igor Michaliszyn wygrał w walce wieczoru

Komentarze (2)
avatar
Marekx
24.02.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kobieta na ringu, przecież jest to nie do przyjęcia. Czego jeszcze po tym swiecie można się spodziewać? Może dzieci na ringu? 
avatar
Stevie Wonder
23.02.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Kobiety na traktory!