Brazylijska policja poinformowała o zatrzymaniu kierowcy Ubera, który miał zamordować byłego zawodnika UFC, 26-letniego Rodrigo Goiana de Limę. Jefferson Roger Maciel Barata został aresztowany. Przyznał się do winy i żałował swojego czynu. - Chciałem go tylko nastraszyć - przekazał policji w oświadczeniu.
- Proszę Boga i rodzinę o wybaczenie. Moim celem nie było to, żeby zrobić komuś krzywdę. Dzisiaj miał być mój ślub. Miałem zacząć nowe życie. Bardzo tego żałuję. Teraz zapłacę za to, co zrobiłem - dodał aresztowany Barata, którego cytuje serwis mmafighting.com.
Do zabójstwa doszło po tym, jak de Lima wdał się w kłótnie z kierowcą. Ten miał zwrócić uwagę wojownikowi MMA, by on i jego znajomi zachowywali się ciszej, bo przeszkadzali mu w prowadzeniu samochodu. Wtedy zawodnik UFC uderzył go w twarz, a następnie wraz z przyjaciółmi opuścili samochód. Kierowca po chwili zaczął cofać i wjechał w Brazylijczyka.
Rodrigo Goiana de Lima był żonaty, osierocił dwójkę dzieci. "Monstro" dwukrotnie występował w UFC w latach 2014–2015. Przegrał z Neilem Magnym i Efrainem Escuderem. Były mistrz wagi półśredniej Jungle Fight walczył po raz ostatni w czerwcu 2018 roku, gdy poddał Luiza Fabiana na Shooto Brazil 85.
Zobacz także:
Joanna Jędrzejczyk: Jestem wrażliwa, mimo że obracam się w męskim świecie
Nieoficjalnie: Bartosz Fabiński zawalczy na UFC w Sztokholmie
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Dla kogo Puchar Polski? "Zazdroszczę im otoczki PGE Narodowego"