"Devastator" nie jest pierwszym wojownikiem, który zgłosił chęć do stoczenia pojedynku z "Bonesem". Swojego powrotu do MMA nie wykluczył Anthony Johnson. Jedynym warunkiem Amerykanina jest walka z Jonem Jonesem w wadze ciężkiej.
Dominick Reyes zawodnikiem UFC jest dopiero od 2017 roku, ale szturmem wszedł w ranking wagi półciężkiej. Pokonał już Joachima Christensena, Jeremy'ego Kimballa, Jareda Cannoniera i Ovince'a St-Preux.
W kolejnym pojedynku, 16 marca w Londynie, zmierzy się z niedawnym pretendentem, Volkanem Oezdmirem. Jeżeli wygra ze Szwajcarem, to będzie już tylko o krok od walki o tytuł.
- Nie chcę, żeby ktoś inny pokonał Jonesa. To ja chcę być tym zawodnikiem, który go zdetronizuje. Nie wyzywam go teraz do walki, bo wiem, jaki jest sport, i że przyjdzie na to odpowiedni czas. Mam odpowiednie umiejętności, żeby go pokonać - zapowiedział.
Dużo dzieje się ostatnio w wadze półciężkiej w UFC. Wysoko notowany pozostaje wciąż Jan Błachowicz, który musiał odrzucić ofertę pojedynku z Alexandrem Gustafssonem ze względu na uraz. Zastąpił go Anthony Smith. Dla Szweda będzie to walka o wszystko.
ZOBACZ WIDEO: Witold Bańka: Program "Team100" zwiększy szanse Polski na medale olimpijskie