- Conora McGregora prawdopodobnie czeka potężna kara finansowa, zawieszenie lub odebranie licencji, po tym jak gwiazdor uwikłał się w sprzeczkę z sędzią i potem uderzył jednego z pracowników komisji na gali BAMMA 187 w Dublinie - spekuluje "The Telegraph".
Gazeta podkreśla fakt, że mistrz UFC nie miał prawa znaleźć się w oktagonie, ponieważ nie był oficjalnie zgłoszony jako członek sztabu Charliego Warda. McGregor wtargnął do klatki, by pogratulować koledze z teamu zwycięstwa nad Johnem Redmondem. - To nowa sytuacja, w której Irlandczyk nie był w stanie kontrolować swoich emocji - komentuje "The Telegraph" incydent z udziałem czempiona UFC.
Conor McGregor faces fine or ban for altercation with referee at Bellator MMA 187 event https://t.co/7xqbAD5rfd
— The Liberator Sports (@LiberatorSports) 11 listopada 2017
Zdaniem obserwatorów, McGregor ostatnio coraz częściej urządza sobie folwark na galach MMA. W Dublinie "The Notorious" najpierw zrugał i odepchnął sędziego Goddarda, by potem uderzyć w twarz Michaela Johnsona, jednego z szefów logistyki w Bellatorze.
29-letni Conor już podczas gali UFC w Gdańsku sprawiał ogromne problemy. Wtedy afera została jednak zamieciona pod dywan, a gwiazdor sportów walki został jedynie upomniany przez sędziego za niecenzuralne okrzyki.
ZOBACZ WIDEO: Artur Boruc: Jest mi smutno