Przypomnijmy, że swoje przejście do MMA mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów z Pekinu ogłosił w grudniu. Była to informacja szokująca, wszak Szymon Kołecki to czterokrotny medalista mistrzostw świata ciężarowców. Sławę zawdzięcza głównie tytułowi wicemistrza olimpijskiego z Sydney z 2000 roku i złotego medalisty igrzysk z Pekinu z 2008. Poza tym, zdobył sześć krążków mistrzostw Europy - pięciokrotnie złoto i raz srebro. Był również prezesem zarządu Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.
- Moja rodzina niechętnie przyjęła moje przejście do MMA. Boją się o moje zdrowie. Ja uznałem, że przejście do tego sportu to kolejny etap mojej kariery - zapowiadał wybitny sztangista przed hucznie zapowiadanym debiutem.
Reprezentant Nastula & Okniński Team już od początku rzucił się na rywala. Dariusz Kaźmierczuk znalazł się na plecach, a tam 35-letni sztangista rozpoczął rozbijanie jego twarzy. Sędzia Piotr Michalak już po trzydziestu sekundach zakończył walkę, Kołecki wygrał w swoim debiucie!
- O moich kolejnych walkach zdecyduję z Mirosławem Oknińskim i Pawłem Nastulą. Trochę się namęczyłem zanim wyciągnąłem rękę, reszta wszystko zgodnie z planem. Moja następna potyczka odbędzie się prawdopodobnie 20 maja - powiedział szczęśliwy debiutant.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Zimnoch chce "solówki" z Arturem Szpilką