- Dużo ciosów nie przyjąłem, może parę w stójce. Pierwsza runda była niemrawa w moim wykonaniu, chciałem się siłować, bawić się z nim w grappling, a jak wiadomo on jest bardziej doświadczony w tej płaszczyźnie walki. W 2. rundzie odblokowałem się, zacząłem robić to, co umiem i zadziałało - wyznał świeżo po walce Michał Wlazło.
Dla utytułowanego polskiego kickboxera była to czwarta wygrana w zawodowym MMA. Ostatnie zwycięstwa nad Alexandru Lungu w Bukareszcie i Marcinem Gułasiem w Gdyni otwierają przed nim większe możliwości. Sam wojownik przyznał, że nie był to jego ostatni występ w Fight Exclusive Night: - Mam kontrakt z FEN na dłuższy okres czasu i największe swoje walki wiąże właśnie z tą organizacją.
Wlazło ma już zaplanowany wstępnie kolejny pojedynek. W grudniu Polak ma zawalczyć w Rumunii o pas wagi ciężkiej organizacji RXF.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wiłkomirski: Środowisko judo liczyło na choć jeden medal (źródło TVP)
{"id":"","title":""}