WP SportoweFakty: typowanie KSW 35. Będą niespodzianki?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Waldemar Ossowski / Na zdjęciu: Aziz Karaoglu (z prawej)
WP SportoweFakty / Waldemar Ossowski / Na zdjęciu: Aziz Karaoglu (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Bardzo ciekawie zapowiada się piątkowa gala KSW 35 w trójmiejskiej Ergo Arenie, a przede wszystkim walki wieczoru. Czy będziemy świadkami sensacji? Aziz Karaoglu znokautuje Mameda Chalidowa? Na te pytania odpowiadają redaktorzy WP SportoweFakty.

Początek gali o godzinie 20:00. Transmisja w płatnym systemie pay per view. Relacja i wszystkie informacje dotyczące imprezy również na WP SportoweFakty.

Typowanie szczegółowe:

Mamed Chalidow vs Aziz Karaoglu

Jakub Madej: Najważniejsza walka gali KSW 35 powoduje u mnie niesamowitą chęć zobaczenia tego starcia już teraz. Z jednej strony mogłoby się wydawać, że Karaoglu nie jest w stanie zagrozić Chalidowowi, jednak w swoich trzech ostatnich starciach Niemiec trzykrotnie sprawiał niespodzianki. Zdziwi mnie, jeśli Mamed przez większość czasu będzie próbował walki w stójce, bo tam jednym ze swoich sierpów Karaoglu jest w stanie uśpić chyba każdego. Zawodnik z Olsztyna to jednak zbyt poukładany zawodnik, a narożnik w postaci Bońkowskiego i Derlacza nie pozwolił na złe przygotowanie Chalidowa do tego starcia. Dlatego też widzę zwycięstwo Chalidowa w dowolny sposób. Do decyzji Karaoglu raczej nie dotrwa ze względów kondycyjnych, jednak poddanie lub nokaut na korzyść Mameda jest jak najbardziej widziane.

Maciej Szumowski: Słuchając zapowiedzi KSW, widać ten mistyczny wizerunek Aziza Karaoglu. Jaki to on jest groźny, niebezpieczny... Słysząc słowa na przykład Macieja Kawulskiego, to według nich Mamed Chalidow skazany jest na pożarcie. A wcale tak nie jest. Czeczen w tym starciu na pewno nie jest underdogiem, jak twierdzą włodarze KSW. Moim zdaniem jest zdecydowanym faworytem, ale racja - reprezentant Niemiec może sprawić niespodziankę. Trzeba jednak pamiętać, że jedyną szansą Karaoglu na zwycięstwo jest efektowny nokaut na początku walki. Chalidow przecież mierzył się już z "królami nokautu". Falcao czy Manhoef, można by wymieniać. I olsztynianin łatwo sobie z nimi radził. Zdziwię się, jeśli w piątek tak się nie stanie. Powtórzę - Aziz może sprawić sensację, ale nie sądzę, że Chalidow mu na to pozwoli. To się nazywa różnica poziomów. Mistrz przetrwa początkowy opór ze strony pięściarza, a potem zaprosi go do parteru i łatwo podda. Chalidow, poddanie w rundzie pierwszej.

ZOBACZ WIDEO Popek już w KSW? Maciej Kawulski wyjaśnia

Waldemar Ossowski: Bezsprzecznym faworytem tego pojedynku jest Chalidow i nie należy sugerować się oficjalnym trailerem gali KSW 35, w którym Maciej Kawulski przedstawia mistrza swojej federacji w roli underdoga. Karaoglu ma jeden cal na tę walkę - znokautować Mameda Chalidowa. Mam wrażenie, że ten pojedynek będzie miał podobny scenariusz do walki z Melvinem Manhoefem z gali KSW 23. Zawodnik Arrachionu Olsztyn na początku wymieni kilka ciosów w stójce ze swoim rywalem, po czym nie będzie ryzykował i przeniesie pojedynek do parteru, szukając tam zakończenia walki. Mój typ to wygrana Mameda Chalidowa przez poddanie w 1. rundzie.

Mariusz Pudzianowski vs Marcin Różalski

Jakub Madej: Mariusz Pudzianowski idzie po zwycięstwo. Wątpliwa jest dla mnie forma Różalskiego, który walkę może przegrać z samym sobą, przez kontuzję. Jeśli zmiana sztabu trenerskiego "Pudzianowi" wyszła na dobre i razem opracowali dobrą taktykę na zawodnika z Płocka, to Pudzianowski powinien udanie wrócić po zeszłorocznej porażce. Kondycja może być kluczem w tej walce, bo po pięciu minutach walki z Grahamem, Pudzianowski nie był w stanie kontrolować przebiegu starcia. Jednak nikt się chyba nie spodziewa, że starcie z Różalskim potrwa długo...

Maciej Szumowski: Po Płocku krążą różne miejskie legendy dotyczące zaangażowania obu zawodników przed starciem. Sam jestem ciekaw, jak to będzie wyglądać. Czy Marcin Różalski wyjdzie do klatki w pełni zdrowy, przygotowany? Każdy fan dobrze wie, że "Różal" najczęściej nie przegrywa z rywalem, tylko z samym sobą... Jeśli w Ergo Arenie wyjdzie, aby stoczyć wojnę w 100 proc., to sądzę, że ją zwycięży. Odnośnie "Pudziana" - waży 112,5 kg! Widać wielki progres u Pudzianowskiego. To już nie strongman, tylko zawodnik MMA - potwierdza nam sam fighter swoim zamiłowaniem do walki. Wierzę i liczę na to, że dojdzie do wojny. Pierwsza runda może być kluczowa. Minimalnym faworytem jest dla mnie Pudzianowski, ale zdarzyć może się wszystko. Jednego jestem jednak pewien - pełnego dystansu ten pojedynek nie potrwa.

Waldemar Ossowski: W tym starciu stawiam na "Pudziana". Każdy, kto wie, jak walczy Mariusz Pudzianowski może nastawiać się na walkę w stylu "przewróć i dołóż". Były strongman nie będzie chciał wchodzić w stójkowe wymiany z tak dobrym kickboxerem jak Marcin Różalski. Wydaje mi się, że starcie zakończy się w parterze, po tym jak "Pudzian" znajdzie dominującą pozycje, w której bezkarnie będzie obijał Różalskiego.

Michał Materla vs Antoni Chmielewski

Jakub Madej: Największa niespodzianka piątkowej gali KSW 35 może mieć miejsce w walce Materli z Chmielewskim. Dla ciekawych zdarzeń w kategorii średniej polskiej organizacji lepiej byłoby, gdyby walkę wygrał Materla, jednak mam w głowie wizję, w której Chmielewski nokautuje Materlę. Nie zdziwię się, jeśli będzie to trzyrundowy, krwawy i wyrównany pojedynek i na taki zdecydowanie liczę. Jeśli taki scenariusz ma napisać ta walka to niech się dzieje co chce.

Maciej Szumowski: To zestawienie cieszy mnie bardziej niż pierwotne! Antoni Chmielewski zastąpił Kendalla Grove'a na kilkanaście dni przed galą, ale przecież "Antonio" jest fighterem doświadczonym i doskonale wie, jak sobie radzić w takich sytuacjach. Przecież starcie ze Svetlozarem Savovem wziął też w ostatniej chwili, a udało mu się posłać Bułgara na deski już w pierwszej rundzie. Fakt, Michał Materla jest zawodnikiem znacznie lepszym niż ostatni przeciwnicy Chmielewskiego. "Cipao" wyjdzie do klatki na pewno zmotywowany i będzie chciał pokazać, że porażka z Mamedem Chalidowem była tylko wypadkiem przy pracy. Sądzę, iż Michał Materla powinien wygrać, ale to wcale nie będzie dla niego łatwa i przyjemna walka. Decyzja dla szczecinianina.

Waldemar Ossowski: Tego pojedynku Michał Materla nie może przegrać. "Cipao" wraca do KSW po dosyć bolesnej porażce z Mamedem Chalidowem. Teraz jest na nowej drodze do pasa, a pierwszy przystanek to Antoni Chmielewski, weteran europejskiej sceny MMA, który z Materlą powinien bić się już dużo wcześniej. Choć "Chmielu" w marcu udanie zaprezentował się na gali w Warszawie, nokautując Svetlozara Savova, to w starciu ze szczecinianinem nie daje mu większych szans. Myślę, że Materla, który swoją stójkę poprawiał w Tajlandii oraz w American Kickboxing Academy, wykorzysta cenne wskazówki i znokautuje Chmielewskiego.

Mateusz Gamrot vs Mansour Barnaoui

Jakub Madej: Zdecydowanie najtrudniejsze wyzwanie przez Mateuszem Gamrotem. Może się okazać, że nie będzie tak łatwo, jak to miało miejsce w poprzednich starciach. Barnaoui od Polaka jest większy, ma dłuższy zasięg ramion. Francuz powinien mieć jednak problemy z zapasami poznańskiego zawodnika, który w koncu zdobędzie tytuł mistrzowski organizacji KSW.

Maciej Szumowski: "KSW chce, żebym przegrał" - powiedział Mateusz Gamrot w oficjalnej zapowiedzi tego starcia. Rywal "Gamera" jest faktycznie z wysokiej półki, ale Polak, który uznawany jest za największy talent nad Wisłą, musi takich przeciwników odprawiać. Kluczowa może być przewaga wzrostu czempiona M-1 i BAMMA... Sądzę jednak, że zmobilizowany Polak po trzyrundowej wojnie zostanie mistrzem wagi lekkiej Konfrontacji Sztuk Walki, ale Barnaoui będzie miał wiele okazji do zwycięstwa.

Waldemar Ossowski: Federacja KSW na galę w Trójmieście dobrała bardzo wymagającego rywala dla Mateusza Gamrota. Polak we wcześniejszych walkach pokazał jednak, że jest talentem, który już teraz znalazłby miejsce w szeregu zawodników UFC. Wygrane nad niepokonanym wcześniej Piraevem czy szaleńczo niebezpiecznym Rodrigo Cavalheiro utwierdzają mnie w przekonaniu, że poradzi sobie również z Barnaouri. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Francuz już trzy razy przegrał w swojej karierze, a Polak jest nadal niepokonany. [nextpage] Łukasz Chlewicki vs Azi Thomas

Jakub Madej: Łukasz Chlewicki to zawodnik tak poukładany, że ciężko będzie go zdominować Anglikowi, który wziął walkę na kilka dni przed galą. Jak dla mnie nie ma opcji, żeby "Sasza" przegrał to starcie. Nawet jeśli nie zrobi tego przed czasem, to decyzja będzie na pewno skierowana w jego stronę.

Maciej Szumowski: Niewiele mogę powiedzieć o Azim Thomasie, poza tym, że lubi kończyć walki przed czasem. Na pewno ma mocne uderzenie. Wziął jednak ten pojedynek na ostatnią chwilę, więc nie spodziewam się, żeby zagroził "Saszy". Łukasz Chlewicki skorzysta przede wszystkim z dłuższych przygotowań i pokona Aziego Thomasa w drugiej rundzie.

Waldemar Ossowski: W ostatniej chwili zmienił się rywal dla Łukasza Chlewickiego. Anglik to przeciwnik przeciętny i z pewnością duże gorszy od Marifa Piraeva. Ważne, aby Chlewicki nie podpalił się na skończenie go przed czasem, a spokojnie punktował Thomasa. Jak dla mnie na punkty wygra Polak.

Rafał Moks vs Robert Radomski

Jakub Madej: Dla Rafała Moksa będzie to bardzo trudny pojedynek. Głównie z tego względu, że wraca po dwóch porażkach z rzędu i jego kariera w KSW może stać pod znakiem zapytania. Ubiegłoroczne przegrane mogą jednak zmotywować zawodnika ze Szczecina. Radomski to twardy przeciwnik z bardzo mocną stójką i coraz lepszym parterem, dlatego ma szansę sprawić niespodziankę. Mimo wszystko uważam jednak, że Moks podda Radomskiego i ponownie zakręci się koło pasa mistrzowskiego.

Maciej Szumowski: "Kulturysta" przegrał dwa ostatnie starcia, ale spójrzmy na jego rywali. Aslambek Saidov i Jim Wallhead to przecież ścisła czołówka wagi półśredniej w Europie. Robert Radomski to fighter solidny, ale moim zdaniem słabszy niż Rafał Moks. Obstawiam, że to będzie podobne starcie dla szczecinianina jak z Marcinem Naruszczką na KSW 22. Wtedy reprezentant Berserkerów też wracał po porażkach, a wygrał w bardzo efektownym stylu. Teraz też tak będzie. Poddanie w pierwszej rundzie.

Waldemar Ossowski: Ciekawe starcie w wadze półśredniej. Radomski ostatni raz w klatce KSW zaprezentował się w grudniu 2014 roku. Moks w 2015 roku z kolei stoczył dwie walki, ale obydwie przegrał. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że "Kulturysta" miał do tej pory bardziej wymagających przeciwników od zawodnika z Katowic. Dla Moksa będzie to bardzo ważny pojedynek, gdyż porażka może na dłuższy czas oddalić go od występów w KSW. Stawiam więc na wygraną zawodnika Berserkers Team przez poddanie.

Marcin Wrzosek vs Filip Wolański

Jakub Madej: W starciu, które bez wątpienia jest jednym z najbardziej interesujących podczas piątkowej gali stawiam na Filipa Wolańskiego. Słabe występy Marcina Wrzoska z UFC mogły obnażyć jego wady i uważam, że zawodnik z Krakowa będzie miał ogromną szansę, aby w swojej pierwszej walce dla KSW zaskoczyć wiele osób i zafundować kolejną przegraną zawodnikowi z Łodzi.

Maciej Szumowski: Od razu mówię, że w tym starciu kompletnie nie mam faworyta. Obaj zawodnicy są moim zdaniem na tym samym poziomie. Ważny jest fakt, że Filip Wolański w karcie walk zastąpił Anzora Azhieva, ale miał odpowiednio dużo czasu, aby dobrze przygotować się do tego pojedynku. Za "Polskim Zombie" z kolei na pewno przemawia fakt, że ma za sobą więcej walk na światowym poziomie - dobre starcia w The Ultimate Fighterze czy nawet jednorazowy występ w UFC, moim zdaniem wygrany. Szkoda, że sędziowie widzieli to inaczej. Jeśli musiałbym wskazać zwycięzcę, to wybrałbym Wrzoska, ale pewności nie mam żadnej. Zdziwię się jednak, jeżeli ten pojedynek nie potrwa pełnego dystansu.

Waldemar Ossowski: Marcin Wrzosek po udanej przygodzie w 22. sezonie The Ultimate Fightera i jednorazowym występie w UFC zadebiutuje wreszcie w KSW. "Polish Zombie" to solidne wzmocnienie wagi piórkowej w polskiej federacji. O 4 lata młodszy Filip Wolański może sprawić jednak dużo problemów Wrzoskowi. Jak dla mnie walka może potrwać pełen dystans, a wygra ją zawodnik, który będzie więcej pracował obaleniami. Po jednogłośnej decyzji sędziów w mojej opinii zwycięży Marcin Wrzosek.

Michał Fijałka vs Marcin Wójcik

Jakub Madej: Marcin Wójcik pozytywnie zaskoczył mnie w swojej walce z Tomaszem Kondraciukiem i uważam, że w tym starciu może być podobnie. Kluczem do sukcesu może być rozpracowanie Fijałki w stójce, który będzie za wszelką cenę chciał sprowadzić walkę do parteru. Udane obrony przed sprowadzeniami i świetnie poukładana stójka zagwarantuje Wójcikowi zwycięstwo, możliwe, że nawet przed czasem.

Maciej Szumowski: "Sztanga" wraca do KSW. Obaj fighterzy mogli zmierzyć się już osiem lat temu na KSW: Eliminacje, co dodatkowo przemawia za atrakcyjnością tego starcia. Moim faworytem jest Michał Fijałka. Uważam go za zawodnika bardziej wszechstronnego i doświadczonego, ale Marcin Wójcik na pewno nie jest na pozycji straconej.

Waldemar Ossowski: Michał Fijałka po dość długiej przerwie wraca do KSW. "Sztanga" to solidna marka w polskim MMA, podobnie jak jego rywal Marcin Wójcik. W tej walce ciężko wskazać faworyta. Doświadczenie przemawia na korzyść zawodnika ze Szczecina, ale ostatnie efektowne występy Wójcika stawiają go w moich oczach jako faworyta boju z Fijałką. Jednego mogę być pewien - w klatce będą moce grzmoty. Minimalnie stawiam na wygraną Marcina Wójcika przez TKO.

Kamil Szymuszowski vs Mindaugas Verzbickas

Jakub Madej: Mindaugas Verzbickas ponownie zaskoczy fanów mieszanych sztuk walki w Polsce. Po spektakularnych zwycięstwach na galach FENu, Litwin ma szansę przedłużyć swoją serię zwycięstw. Przeciwnik trudny, jednak słaby, ostatni występ Szymuszowskiego powoduje, że typuję Verzbickasa.

Maciej Szumowski: Litwin to pogromca polskich fighterów. Albert Odzimkowski i Paweł Kiełek już "padli", więc nie zdziwię się, jeśli Verzbickas znajdzie sposób też na Kamila Szymuszowskiego. To będzie emocjonujący pojedynek. Czuję, że Verzbickas po raz kolejny zaskoczy polskich fanów.

Waldemar Ossowski: Verzbickas to odkrycie na polskiej scenie mieszanych sztuk walki. Litwin, w o którym niemal nikt wcześniej nie słyszał, w FEN odprawił takie talenty jak Alberta Odzimkowskiego i Pawła Kiełka. Teraz jego rywalem będzie wszechstronny Kamil Szymuszowski i wydaje mi się, że on przerwie passę czterech zwycięstw Verzbickasa. Mój typ - jednogłośne zwycięstwo Polaka.

Źródło artykułu: