Podobnie jak walka Leszek Krakowski vs Andre Winner, walka wagi ciężkiej rozpoczęła się w nudny sposób - od przechodzenia w klincz, gdzie przeważał Oli Thompson. Później Polakowi udało się przejść do tej płaszczyzny i nieco obić ciało rywala. "Komar" umiejętnie wykorzystywał uderzenia w łokciami, a doping na trybunach rósł.
Druga runda wyglądała podobnie. Ponownie pojedynek toczył się w klinczu, co nie podobało się kibicom. W pewnym momencie sędzia Piotr Michalak zdecydował się nawet przenieść starcie na środek klatki. Tam rozpoczęła się wymiana ciosów, ale nie zrobiły one wrażenia na żadnym z zawodników. Michał Włodarek upadł na matę, a tam "Spartan" uderzał go łokciami. Wyszedł z tej pozycji i poszedł po gilotynę. Oliemu Thompsonowi udało się jednak z niej wyciągnąć. Końcówka starcia należała już do Anglika.
Na początku ostatnich pięciu minut walki "Komar" rzucił się na swojego rywala i zaczął dominację w parterze. Thompson zaczął wstawać, a wtedy oparty o matę został uderzony kolanem w sposób nielegalny. Na twarzy Anglika pojawiła się krew, a on sam podjął decyzję, że nie będzie kontynuować walki.
Ostatecznie po dyskwalifikacji przeciwnika zwyciężył były rywal Mariusza Pudzianowskiego. Jego wygrana nie została jednak odniesiona w najlepszy sposób i w planach właścicieli KSW może pojawić się pomysł zestawienia rewanżu...