Michał Kita rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2006. Ostatni raz walczył dwa lata temu. W okrągłej klatce KSW pokonał wówczas Daniela Omielańczuka. Po tym starciu drogi popularnego "Masakry" i organizacji KSW rozeszły się, a o samym zawodniku zrobiło się cicho.
Długi rozbrat z klatką Kity właśnie dobiega końca. Chorwacka organizacja Fight Nation Championship ogłosiła podpisanie kontraktu z polskim fighterem wagi ciężkiej, a sam Kita skomentował to pisząc na Instagramie: "Wracam do krwawego biura".
Na razie nie wiadomo kiedy i z kim Kita zmierzy się w debiucie dla organizacji FNC. Wiadomo natomiast, że chorwacka marka liczy na dobre występy Polaka, o którym napisała w mediach społecznościowych: "Michał wnosi do organizacji swoje bogate doświadczenie i siłę, aby jeszcze bardziej wstrząsnąć dywizją wagi ciężkiej. To przełom, którego nie można przegapić!".
ZOBACZ WIDEO: Fatalny wynik Polaków. "Mamy tyle medali, na ile jest potencjał"
Michał Kita przygodę ze sportami walki zaczynał od zapasów. W zawodowym MMA stoczył 38 pojedynków, z których 22 wygrał. Aż 19 razy kończył rywali przed czasem, z czego 14 - przez nokauty. Polak przez wiele lat rywalizował głównie za granicą. Bił się między innymi w Anglii, Finlandii, Rosji, czy USA.
W ostatnich latach Kita konfrontował się w okrągłej klatce KSW, gdzie dwa razy walczył o pas mistrzowski wagi ciężkiej. W obu przypadkach musiał jednak uznać wyższość rywali: Karola Bedorfa i Philipa De Friesa. W największej polskiej organizacji stoczył dziesięć pojedynków.