Ktoś ma chyba laleczkę voodoo w domu - rozmowa z Krzysztofem Jotką przed UFC FN

Pech nie opuszcza Krzysztofa Jotki. Polak po raz drugi z rzędu wypadł z rozpiski gali UFC. W sobotę w Berlinie jego przeciwnikiem miał być Uriah Hall, ale nie dostał on wizy i pojedynek odwołano.

W tym artykule dowiesz się o:

Pech nie opuszcza Krzysztofa Jotki. Polski zawodnik po raz drugi z rzędu, w ostatniej chwili wypadł z rozpiski gali UFC. W najbliższą sobotę w Berlinie jego przeciwnikiem miał być Uriah Hall, ale pochodzący z Jamajki Amerykanin nie dostał wizy i pojedynek odwołano. W karcie walk są za to inne polskie akcenty z Joanną Jędrzejczyk  na czele.
[ad=rectangle]
Jotko po raz ostatni pojawił się w oktagonie UFC w październiku 2014 roku. Na gali w Sztokholmie pokonał wówczas Tor Troenga. 11 kwietnia 2015 roku miał również wystąpić na historycznej gali w Krakowie. Dopadła go jednak kontuzja i walka została wykreślona z rozpiski. Jotko miał wrócić w najbliższą sobotę i zmierzyć się na gali w Berlinie z Derekiem Brunsonem. Ten jednak doznał urazu i w jego miejsce do karty wskoczył Uriah Hall. Radość Jotki nie trwała jednak długo. Amerykanin nie dostał wizy i ostatecznie Polak wypadł z karty walk.

Krzysztof Jotko, zawodnik wagi średniej UFC
Krzysztof Jotko, zawodnik wagi średniej UFC

Artur Mazur: Powoli zaczyna przyklejać się do pana łatka pechowca.

Krzysztof Jotko: Chyba tak. Zastanawiałem się nad tym, ale nie chcę głośno mówić, co może być powodem.

Może jest ktoś, kto rzucił na pana klątwę...

- Wszystko na to wskazuje. Ktoś ma chyba laleczkę voodoo w domu i mnie cały czas nakłuwa...

Pierwotnie pana rywalem miał być Derek Brunson, ale doznał kontuzji i w jego miejsce wskoczył Uriah Hall, który ostatecznie nie dostał wizy.

- Kiedy dowiedziałem się o zmianie rywala, musiałem to zaakceptować. Usłyszałem, że jeśli nie wezmę walki z Hallem, to Joe Silva (odpowiedzialny za przygotowanie karty walk w UFC - przyp. red.) nie znajdzie mi nowego rywala i w ogóle nie będę walczył. Po dwóch godzinach namysłu powiedziałem "tak". Pomyślałem też, że Hall jest trochę mniej wymagającym rywalem niż Brunson i moje szanse na zwycięstwo będą większe. Poza tym jestem zawodnikiem UFC i nie kalkuluję. Biorę takiego rywala, jakiego mi dają. Szkoda, że ostatecznie do walki z Hallem nie dojdzie.

Czy dostał pan już jakieś sygnały od UFC dotyczące kolejnego występu? Może na lipcowej gali w Glasgow?

- W Glasgow na pewno nie wystąpię. Na razie nie dostałem żadnego sygnału. Wydaje mi się, że Silva jest teraz zajęty galą w Berlinie i dopiero po niej znajdzie dla mnie czas.

W Berlinie nie będzie Jotki, ale będą inni Polacy. Która walka pana interesuje najbardziej?

- Nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że mnie najbardziej elektryzuje walka Aśki Jędrzejczyk, która będzie bronić pasa mistrzyni. W Berlinie wystąpi również mój dobry kolega Peter Sobotta. Ale jego rywal nie jest aż tak bardzo wymagający i wydaje mi się, że Piotrek sobie z nim dość szybko poradzi. Ponadto chciałbym zobaczyć pierwsze zwycięstwo w UFC Łukasza Sajewskiego Jest jeszcze Piotr Hallmann. Ciekaw jestem, jak sobie poradzi po długiej przerwie. Generalnie zapowiada się ciekawa gala,.

Kto dla pana jest faworytką walki wieczoru i dlaczego jest nią Asia Jędrzejczyk?

- Bo Aśka bije jak chłop! Uważam, że wszyscy faceci powinni brać z niej przykład. Moim zdaniem Jessica Penne nie będzie miała w sobotę żadnych szans.

Przypomnimy, że gale UFC polscy kibice mogą oglądać za darmo na kanale Extreme Sports Channel.

Dostępność stacji na platformach telewizyjnych:

- Cyfrowy Polsat - 18
- NC+ - 122
- UPC - 571 (419)
- Vectra – 221
- Toya - 445

Komentarze (0)