Marcin Najman: Cieszę się, że mogłem tym zwycięstwem udowodnić coś sam sobie

Marcin Najman potrzebował niecałej minuty, żeby pokonać Michala Dobiasa na finałowej gali PLMMA 45 Extra. Dla kontrowersyjnego boksera było to debiutanckie zwycięstwo w formule MMA.

W tym artykule dowiesz się o:

Chyba mało kto spodziewał się, że "El Testosteron", który wywodzi się z pięściarstwa, zakończy swoją walkę w parterze. W sobotni wieczór pochodzący z Częstochowy zawodnik poddał Słowaka gilotyną. Duża w tym zasługa Mirosława Oknińskiego, który przygotowywał Polaka do czwartego pojedynku w mieszanych sztukach walki.
[ad=rectangle]
- Ci, którzy myśleli, że jestem zielony, jeśli chodzi o MMA, to się mylili. Trenowałem bardzo dużo tego parteru. Mirek dobrze wie, że ja lubię te gilotyny. Zrobiłem to jakoś instynktownie. Cieszę się, że mogłem tym zwycięstwem udowodnić coś sam sobie - powiedział Marcin Najman, który po premierowym zwycięstwie zamierza poświęcić się działalności promotorskiej.

- Z moim nowym partnerem biznesowym planujemy zorganizować w przyszłym roku gale bokserskie i na tym się skupimy. Co do moich startów w MMA, to obecnie nie chcę składać żadnych deklaracji - wyjaśnił w rozmowie z portalem mmania.pl popularny częstochowianin.

Źródło artykułu: