Poziom gal i zawodników KSW cały czas rośnie, ale problem Khalidova trwa nadal. Jest wyjście?

Tytuł może być paradoksalny, jeżeli weźmiemy pod uwagę jak dużą i istotną rolę w federacji KSW odgrywa [tag=20051]Mamed Khalidov[/tag]. Wymagania kibiców stale jednak wzrastają, stąd stały problem pojawia się co roku.

W tym artykule dowiesz się o:

Jak wiemy Mamed Khalidov to ikona wszechstylowej walki wręcz w Polsce, dla niektórych wzór zawodnika, dla innych niedościgniony fenomen. Gdy federacja KSW poważnie "pukała" przez telewizory do widzów i budowała swą potęgę, Khalidov wraz z nią zdobywał największą popularność, by teraz być rozpoznawalnym niemal wszędzie. Nie ma tu co prawda odkrywczych słów, ale warto zwrócić uwagę na aspekt wymagań fanów, którzy chcą by największa gwiazda MMA w Polsce walczyła z równym sobie rywalem.
[ad=rectangle]
Problem KSW z Khalidovem trwa więc nadal. Skończyłby się on, na pewno ze stratą dla KSW, gdyby Czeczen wybrał opcję angażu w UFC, a tam klasowych i godnych rywali miałby co nie miara. Jak wiemy temat walk olsztynianina za oceanem jest już jednak zamknięty, z pożytkiem dla rodzimej potęgi KSW, która przy Khalidovie i innych gwiazdach stale zdobywa fanów w Polsce i poza jej granicami.

O ile gale Konfrontacji Sztuk Walki zaczęły się pojawiać na antenie Polsatu otwartego, tak początkowi rywale Khalidova spełniali oczekiwania, choć i tak walki nie wychodziły poza pierwszą rundę. Irvin, Lindland, Taylor, Wallace i Grove z pewnością byli w stanie, bynajmniej tak się wydawało przed pojedynkami, zagrozić zawodnikowi Arrachionu. Angaż Melvina Manhoefa w KSW i jego konfrontacja z Khalidovem też mogła emocjonować fana, ale każdy niemal wiedział, że Holender to zawodnik dobry, ale tylko jednopłaszczyznowy. KSW 25 i rewanż z Ryutą Sakuraiem też nie do końca spełnił swe założenie. Co prawda Japończyk na gali KSW 13 potrafił nawiązać równą walkę z Khalidovem, a w oczach wielu nawet ją wygrał, lecz rewanż przyszedł zdecydowanie za późno, patrząc głównie na wiek Japończyka.

Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Khalidova?
Kto będzie kolejnym rywalem Mameda Khalidova?

Pomimo, że poza UFC ciężko znaleźć godnego rywala dla Khalidova, to trzeba przyznać, że włodarzom federacji udało się ostatnio znaleźć przeciwnika, który zaspokoił oczekiwania nawet branżowych ekspertów. Maiquel Falcao na KSW 27 pokazał, że nie czuje respektu przed Czeczenem z polskim obywatelstwem i w 1. rundzie toczył z nim wyrównany bój, pechowo dla niego przegrany na 7 sekund przed końcem debiutanckiej odsłony walki. Choć kolejny występ Mameda Khalidova jest zaplanowany na grudniową galę KSW, to już teraz trwają szerokie spekulacje na temat poszukiwań jego rywala.

Vyacheslav Vasilevsky i Tomasz Drwal to dwaj zawodnicy, których nazwiska przewijają się w mediach, ale o ich zakontraktowanie będzie bardzo ciężko. Jeden i drugi to fighterzy złączeni umowami z innymi organizacjami, a tym bardziej rosyjska M-1 Global swoich mistrzów nie "wypuszcza" na inne gale.

Czy Abu Azaitar przyjąłby ofertę walki z Khalidovem?
Czy Abu Azaitar przyjąłby ofertę walki z Khalidovem?

Rozwiązaniem tego problemu może być wprowadzenie Khalidova do normalnej i realnej gry wewnątrz KSW, czyli zestawianie go z zawodnikami, którzy walczą w kategorii do 84 kilogramów. Paradoksem jest też fakt, że największa gwiazda federacji nie jest posiadaczem żadnego pasa mistrzowskiego, więc może najwyższa pora by olsztynianina "włączyć" do gry o niego. W kategorii średniej jego potencjalnymi rywalami mogliby być m.in. Michał Materla, Abu Azaitar czy choćby Jay Silva. Z pewnością ich już kibice doskonale znają, więc promocja ewentualnej walki nie byłaby rzeczą trudną. Jak jednak postąpi KSW i czy nadal duet Lewandowski i Kawulski będzie szukać Khalidovovi rywali spoza swojej federacji, o tym przekonamy się w najbliższym czasie.

Waldemar Ossowski 

Źródło artykułu: