To były bardzo burzliwe tygodnie w organizacji KSW. Pudzian, wbrew swoim wcześniejszym zapowiedziom, pod koniec stycznia rozpoczął rozmowy z organizacją FAME, w której miał wystąpić w starciu "jeden na dwóch". Sprawy nabrały tempa w poprzednim tygodniu.
Chociaż kontrakty nie były podpisane, w miniony wtorek były strongman miał pojawić się w organizacji FAME na sesji zdjęciowej. A kilka dni później miała ruszyć kampania promująca ten transfer. Jak twierdzą nasi informatorzy, plan byłego strongmana zakładał zarówno walkę na KSW, jak i tę w FAME.
ZOBACZ TAKŻE: Łzy wojownika po walce KSW
Kłopoty, kłopoty FAME
I gdy wszystko już było dopięte na ostatni guzik, w środę 5 marca policja zatrzymała kolejne 10 osób w śledztwie dotyczącym działalności zorganizowanej grupy, której celem było popełnienie przestępstw karno-skarbowych związanych z organizowaniem gier losowych. Wśród zatrzymanych znaleźli się właściciele Fame MMA.
Podejrzani złożyli wyjaśnienia, nie przyznali się do winy i zostali zwolnieni. Prokuratura zablokowała jednak ich konta bankowe - zarówno te prywatne, jak i firmowe. Utrata płynności finansowej sprawiła, że transfer Pudziana do FAME upadł na ostatniej prostej.
Powrót do KSW? To możliwe
Po nieudanym flircie z FAME Pudzianowski ogłosił w swoich mediach społecznościowych, że 26 kwietnia podczas gali XTB KSW 105 zmierzy się z Eddiem Hallem.
Ale sprawę inaczej widzi szef organizacji: - Niestety, na dzień dzisiejszy nie mogę potwierdzić najbliższej walki Mariusza Pudzianowskiego - mówi nam Martin Lewandowski. - Od strony biznesowej nie jestem jeszcze z Mariuszem dogadany i, co najważniejsze, nie mam podpisanej z nim umowy. Ostatnie aktywności różnych osób jedynie popsuły mój plan, który od dawna miałem ustalony i potwierdzony z wieloma stronami - dodaje.
Współwłaściciel KSW w ostatnich dniach nie ukrywał, że ewentualny transfer Pudzianowskiego do organizacji "freakowej" byłby jego osobistą porażką. Nie dziwi zatem, że relacje pomiędzy stronami uległy zmianie. Pozostaje pytanie, czy przed kolejną galą zawodnik i organizacja się dogadają. Jeśli tak się nie stanie, pojedynek Pudzianowski - Hall zostanie przesunięty na późniejszą galę KSW.
- Obecnie układam całość na nowo, na nowych zasadach. Czy się uda? Nie wiem. Przestałem mieć już złudzenia i jakiekolwiek oczekiwania. KSW to największa organizacja MMA w Europie i jest w stanie udźwignąć wiele kłopotliwych sytuacji. Trzeba to wszystko poukładać, ale nie za wszelką cenę - wyjaśnia Lewandowski.
Warto przypomnieć, że część kart przed kwietniową galą XTB KSW 104 została już odkryta. Organizacja ogłosiła hitową i długo wyczekiwaną przez fanów walkę wieczoru, w której mistr wagi półśredniej Adrian Bartosiński zmierzy się z Andrzejem Grzebykiem. I jak słyszymy w organizacji KSW, starcie wieczoru pozostanie niezmienione nawet w przypadku występu na gali Pudzianowskiego i Halla.
Artur Mazur, dziennikarz WP SportoweFakty