To mógłby być wielki hit. Zarówno Artur Szpilka, jak i Krzysztof Włodarczyk odnosili duże sukcesy w boksie zawodowym, a ich starcie zelektryzowałoby kibiców. Póki co jednak do niego nie dojdzie. Szpilka ma inne plany na kolejne walki.
- Krzysiek mnie na razie w ogóle nie interesuję. Nie słucham i nie czytam Krzyśka w internecie. Na razie ważniejsza jest walka z Zimmermanem - powiedział Szpilka. Dodajmy, że do starcia z Errolem Zimmermanem dojdzie 26 kwietnia.
ZOBACZ WIDEO: Matka legendy była w szoku. Zamiast Siódmiaka widokówkę wysłał... kolega
- Ciężko mi powiedzieć. Wiadomo, że ożywiłyby się znowu wspomnienia. Takie widzenie się w internecie, to mnie w ogóle mnie nie interesuje. Tego nie da się słuchać. Na razie mam Zimmermanna. Na pewno byłaby to głośna walka. Jest autentyczna niechęć do siebie - dodał Szpilka.
W zawodowym boksie Szpilka wygrał 24 walki i pięciokrotnie musiał uznać wyższość rywala. Z kolei bilans Włodarczyka to 65 zwycięstw, 4 porażki i jeden remis.
Teraz Szpilka związany jest z KSW i marzy o walce o mistrzowski pas. Droga jednak do tego daleka. Z kolei Włodarczyk miał w przeszłości podpisany kontrakt z Fame MMA, ale do żadnej walki w tej formule z jego udziałem nie doszło.