Koniec słynnej organizacji MMA!

Twitter / Davion Franklin szybko znokautował rywala na gali Bellator 264
Twitter / Davion Franklin szybko znokautował rywala na gali Bellator 264

Dość niespodziewanie ogłoszono zamknięcie jednej z najsłynniejszych organizacji MMA – Bellator. Przez lata była ona uważana za drugą najbardziej prestiżową na świecie, zaraz za UFC. W przeszłości jej gwiazdami byli również polscy zawodnicy.

O problemach Bellatora mówiło się od dawna. Organizacja regularnie przynosiła straty, a ratunkiem miało być połączenie z Professional Fighters League oraz sponsorowanie przez arabski projekt "Riyadh Season". Jednak ostatecznie nie udało się uratować amerykańskiego potentata, który został wchłonięty przez wspomniany PFL.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności

Oficjalne stanowisko w sprawie zakończenia działalności Bellatora przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych Donn Davis, właściciel Professional Fighters League. W oświadczeniu poinformowano, że od teraz wszystkie gale sportów walki będą organizowane pod marką PFL. Dodatkowo, wszyscy zawodnicy Bellatora zostali przejęci przez PFL.

Amerykański biznesmen zapewnił również, że koniec Bellatora nie oznacza wymazania jego dokonań z przeszłości. Fani MMA mają mieć dostęp do pełnego archiwum walk Bellatora za pośrednictwem strony internetowej PFL. Organizacja planuje także kontynuować tradycje i pielęgnować dziedzictwo wchłoniętego potentata.

Bellator MMA istniał od 2008 roku. W tym czasie zorganizowano 313 wydarzeń pod jego egidą. W przeszłości mistrzami tej organizacji byli między innymi Michael Chandler, Ben Askren, Gegard Mousasi czy Patricio Pitbull.

W Bellatorze nie brakowało także polskich akcentów. Do klatki organizacji wchodzili m.in. Kamil Oniszczuk, Damian Grabowski czy Michał Kita. Jednak bezdyskusyjnie najlepszym Polakiem w historii Bellatora był Marcin Held. Walczył tam w latach 2011–2016, stoczył 14 pojedynków, z których wygrał 11, w tym prestiżowy turniej w wadze lekkiej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty