Kolejnym rywalem Jana Błachowicza (29-10-1) będzie Carlos Ulberg (11-1). Ich walka została wybrana main-eventem gali UFC Fight Night 255, która 22 marca odbędzie się w Londynie.
34-letni Nowozelandczyk przystąpi do rywalizacji z byłym mistrzem kategorii półciężkiej na fali siedmiu wygranych z rzędu. Dodajmy, że Polak mimo wielomiesięcznej nieobecności w oktagonie nadal znajduje się w czołówce swojej dywizji i okupuje 4. miejsce w rankingu. Ulberg klasyfikowany jest o trzy pozycje niżej.
Błachowicz swoją ostatnią walkę stoczył 29 lipca 2023 roku. Na gali UFC 291 przegrał decyzją sędziowską z Alexem Pereirą. Potem przez wiele miesięcy zmagał się z poważną kontuzją barków, która wykluczyła go ze startów. W końcu jednak będzie mógł ponownie zameldować się w oktagonie.
- Ta walka to nie jest dla mnie zaskoczenie. Sam zgłaszałem chęć walki w grudniu. Kiedy okazało się, że to nie wyjdzie, to zgłosiłem się do rywalizacji w marcu, bo wiedziałem, że gala jest w Londynie. Niech teraz ktoś przyleci tutaj i zobaczy, jak wygląda walka z czasem i jet lagiem. Podejrzewałem, że to może być Ulberg. Czułem pismo nosem - mówił 41-letni zawodnik o swoim najbliższym pojedynku w rozmowie z Polsatem Sport.
Na gali w Londynie zobaczymy też Marcina Tyburę (26-9). Polak, który zajmuje ósmą pozycję w rankingu wagi ciężkiej, zmierzy się z niepokonanym w zawodowym MMA Mickiem Parkinem (10-0). Anglik w swoim ostatnim pojedynku znokautował w pierwszej rundzie Łukasza Brzeskiego. Z kolei Tybura przystąpi do tej walki uskrzydlony listopadowym zwycięstwem z Jhonatanem Dinizem. 39-latek wskoczył na zastępstwo na gali UFC 209 i efektownie znokautował ostatniego rywala.
ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem