Ostro o Pudzianowskim. "Zachowuje się jak księżniczka"

Materiały prasowe / KSW/Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski
Materiały prasowe / KSW/Sebastian Rudnicki / Na zdjęciu: Mariusz Pudzianowski

Łukasz Parobiec w mocny sposób skrytykował postępowanie Mariusza Pudzianowskiego. - To jest duży brak szacunku do swoich kibiców, organizatorów oraz potencjalnych rywali - twierdzi w rozmowie z "Super Expressem".

W tym artykule dowiesz się o:

To Mariusz Pudzianowski miał być największą gwiazdą jubileuszowej gali XTB KSW 100. Gala zaplanowana jest na 16 listopada, jednak cały czas kibice czekali, kto będzie przeciwnikiem byłego strongmena.

We środę nadeszła jednak sensacyjna wiadomość. Okazało się, że Mariusz Pudzianowski... zrezygnował z walki. Poinformował o tym we wpisie w mediach społecznościowych. Zapewnił jednak, że powodem takiej decyzji nie jest żaden uraz czy kontuzja.

"Cześć Wszystkim! Długo wahałem się z decyzją, ale muszę ROZSĄDNIE zgodzić się z ekipą od przygotowań i przełożyć walkę na inny termin. Ciężko mi to przychodzi, bo bardzo chciałem pokazać się WAM od najlepszej strony na okrągłej setnej gali KSW. Obecnie nie jest to możliwe... Mam większe ambicje i z szacunku do kibiców nie zawalczę 16 listopada w Gliwicach" - napisał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc

Takie zachowanie wywołało spore poruszenie w świecie sportów walki. W ostry sposób na ten temat wypowiedział się Łukasz Parobiec, który był jednym z trzech kandydatów na przeciwnika Pudziana na gali XTB KSW 100.

- Na pewno nie był w formie, skoro podjął decyzję, że nie chce walczyć. On twierdzi, że się nie boi, a moim zdaniem bał się dotkliwej porażki i pewnie liczył, że zaproponują mu jeszcze łatwiejszego przeciwnika, na którym mógłby się odbić po dwóch porażkach - ocenił na łamach "Super Expressu".

- Gala była promowana m.in. jego nazwiskiem, wiele osób wykupiło bilet z myślą, że go zobaczą. To jest duży brak szacunku do swoich kibiców, organizatorów oraz potencjalnych rywali, którzy chcieli podjąć z nim walkę. On się zachowuje jak księżniczka. Trenował na maksa od pięciu tygodni, a nikomu nie mówił, z kim będzie chciał się zmierzyć, nie dając tym samym szans jednemu z kandydatów na przygotowanie się pod niego - dodał.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty