Szokująca decyzja. Niesmaczna wygrana polskiej legendy

Twitter / Daniel Omielańczuk w walce z Michalem Martinkiem
Twitter / Daniel Omielańczuk w walce z Michalem Martinkiem

Wiele emocji przyniósł werdykt sędziowski w walce Daniela Omielańczuka z Michalem Martinkiem. Zdaniem arbitrów w co-main evencie wygrał Polak. Jednakże oblicze tej rywalizacji mogło wskazywać na coś innego. Czy dojdzie do rewanżu?

W tym artykule dowiesz się o:

Co-main event gali KSW 75 zapowiadał się ekscytująco, ponieważ w walce wagi ciężkiej zmierzyli się Michal Martinek oraz Daniel Omielańczuk. Obaj zawodnicy przystępowali do tego pojedynku w odmiennych nastrojach.

Polak bez wątpienia jest jedną z największych legend polskiego MMA. Jednakże w ostatnim czasie nie miał najlepszej formy. Wystarczy powiedzieć, że ma za sobą trzy porażki z rzędu i w starciu z Czechem miał udowodnić swoją wartość.

Natomiast Michal Martinek to wyraźny trend wzrostowy. Czech dobrze prezentował się w zagranicznych federacjach. Natomiast w czerwcu efektownie przywitał się z KSW, kiedy to pokonał Filipa Stawowego.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Środowisko MMA podzielone! Wszystko przez walkę Pudzianowski - Chalidow

Od początku walki obaj zawodnicy pokazali, że stawiają na rywalizacje w stójce. Omielańczuk szybko stanął na środku klatki i polował czy to na ciosy sierpowe, czy to niskie kopnięcia. Z drugiej strony był Martinek, który walczył na dystans i raz po raz trafiał Polaka ciosami prostymi.

W drugiej rundzie oblicze walki niezbyt się zmieniło. Obaj postawili na "szachy", a Polak wyraźnie chciał polować na ten jeden cios kończący. Wydawało się, że przewagę zaczął zyskiwać Czech, który rozbił twarz Omielańczuka. Co więcej, zaczął wykonywać skuteczne frontalne kopnięcia, którymi kontrolował dystans walki.

Niskie tempo walki i coraz trudniejsze położenie Polaka pozwalało mieć nadzieję na to, iż ten rzuci się na rywala w końcówce. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie o wyniku walki musieli zadecydować sędziowie punktowi.

Tutaj doszło do sporej niespodzianki. Zdaniem arbitrów Polak wygrał to starcie. Dwóch sędziów punktowało 29-28 dla Omielańczuka. Trzeci natomiast przyznał pewną wygraną Czechowi 30-27. Wydaje się, że rewanż to coś co po prostu musi się wydarzyć.

Zobacz także: Niesamowita szarża Rumuna. Polak brutalnie znokautowany
Zobacz także: Koszmar polskiego mistrza

Źródło artykułu: