Starcie wieczoru KSW 77 w Gliwicach zakontraktowano w kategorii ciężkiej. Bukmacherzy więcej szans na zwycięstwo dają Mamedowi Chalidowowi, ale różnica kilogramów będzie zdecydowanie na korzyść Mariusza Pudzianowskieego.
Z wytypowaniem zwycięzcy hitowego starcia wstrzymał się m.in. Łukasz Jurkowski. Ten doskonale wie, co oznacza walka z "Pudzianem", bowiem przegrał z nim przed czasem w maju 2021 roku na KSW 61. Inny, były rywal Pudzianowskiego - Marcin Różalski nie ma problemu ze wskazaniem faworyta w tym starciu.
- Wiek tu nie gra roli, bo Mamed jest dwa lata młodszy od Mariusza. Oczywiście zawsze jest margines tego, że w stójce Mariusz machnie i trafi na przykład na odejściu. Ja mówię jak ja to widzę. W stójce moim zdaniem nie ma żadnych szans. Kiedy Mariusz przewróci Mameda i Mamed będzie na plecach to co mu zrobi? Nie ma opcji, żeby poddać. Wyślizgnie się i ucieknie. Ja uważam, że Mamed wygra i bym chciał, żeby wygrał. Jest moim bliższym kolegą i oto cała historia - powiedział "Różal" w rozmowie z portalem inthecage.pl.
Gala KSW 77 będzie transmitowana w Polsce w Viaplay.
Zobacz także:
Conor McGregor związał się z Polakami
Na pierwszej walce zarobili krocie. Teraz będzie rewanż?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze