Gdy Jan Błachowicz w maju pokonał Aleksandara Rakicia, wydawało się, że pod koniec roku otrzyma szansę walki o utracony pas kategorii półciężkiej ze zwycięzcą starcia Teixeira - Prochazka. Zresztą świeżo upieczony mistrz z Czech początkowo wymieniał Polaka jako swojego kolejnego rywala.
Pojedynek ten zaczął się oddalać, kiedy Glover Teixeira głośno zaczął domagać się rewanżu, a entuzjastą tego pomysłu był "Denisa". Ten fakt mocno zdenerwował Błachowicza, który słownie był dogadany z Czechem na walkę. Polak mówił wówczas o złamanym kodeksie samuraja (czytaj więcej >>>).
Teraz, kiedy media obiegła wiadomość o potencjalnej walce Błachowicz - Ankalajew, były mistrz UFC pokazał, że nie rozumie tej decyzji i skierował apel do szefa UFC, Dany White'a.
- Dana White, Bez bzdur, bez politykowania, bez wygłupów. Daj mi Prochazkę, a ja dam ci w zamian największą walkę MMA w historii Europy. W przeciwieństwie do niego, ja zawsze dotrzymuję słowa. Oto fakty: Zostałem pierwszym męskim mistrzem UFC w Polsce. Ze względu na moją pracę, moje nazwisko budzi szacunek. Nigdy nie unikałem żadnych wyzwań. Poszedłem do UFC, aby tworzyć niezapomniane chwile dla fanów. Nie powiedziałem ostatniego słowa - podkreślił Polak.
Facts:
— Jan Blachowicz (@JanBlachowicz) August 9, 2022
- As a first male fighter in Poland I became the UFC Champ.
- Because of my work - my name garners respect.
- Never shied away from any challenge.
- I went to the UFC to create great moments for the fans.
- I'm not done yet.
Czytaj także:
Co za seria Polaka! Pokonał byłego mistrza
Mateusz Gamrot czy Beneil Dariush? Bukmacherzy wskazali faworyta
ZOBACZ WIDEO: Romanowski o kulisach KSW i wybrykach w reprezentacji, Śmiełowski o Kaczmarczyku