Do zamachu w trakcie maratonu bostońskiego doszło 15 kwietnia 2013 roku. Dwie domowej produkcji bomby wybuchły w okolicach mety. Zginęły trzy osoby, a 264 zostały ranne. Funkcjonariusze pracujący na miejscu zdarzenia uznali, że znajdujące się w bombach kulki łożyskowe sprawiły, iż zadziałały one niczym granaty odłamkowe.
O przeprowadzenie zamachów zostali oskarżeni bracia Tamerlan i Dżochar Carnajewowie. Pierwszy z nich podczas zatrzymania został postrzelony i przejechany przez samochód, co spowodowało jego śmierć. Z kolei Dżochar Carnajew został ujęty przez policjantów. Sąd skazał go na karę śmierci.
Jednak jak donosi "Mundo Deportivo", po siedmiu latach i kolejnych odwołaniach sąd uchylił wyrok dotyczący kary śmierci. Carnajewa uznano winnym trzydziestu przedstawionym zarzutom. Jego prawnicy argumentowali, że sprawa nie powinna być rozpatrywana w Bostonie, gdzie potencjalni przysięgli mogli być związani w jakikolwiek sposób z ofiarami czy rannymi.
Prawnicy Carnaeva argumentowali, że sprawa nie powinna była być rozpatrywana w Bostonie, gdzie potencjalni przysięgli byli narażeni na rozdzierające serce relacje z mediów o atakach i ofiarach, z których wielu straciło kończyny.
Maraton Bostoński to jedna z najbardziej prestiżowych imprez biegowych na świecie. Organizowany jest od 19 kwietnia 1897 roku.
Czytaj także:
Tokio 2020. Rekordowa liczba zarażeń w japońskiej stolicy. Gubernator rozważa lokalny stan wyjątkowy
Lekkoatletyka. Mistrzostwa świata juniorów przełożone na sierpień 2021