W niedzielnym wyścigu Władimir Semirunnij zaprezentował znakomitą formę, pokonując dystans w czasie 12:49.93, co było jego nowym rekordem życiowym. Po swoim przejeździe objął prowadzenie i z niecierpliwością czekał na wyniki rywali. Ostatecznie lepszy okazał się tylko Davide Ghiotto, który finiszował z czasem 12:46.15.
22-latek już w czwartek pokazał się z bardzo dobrej strony, zdobywając brązowy medal na dystansie 5000 metrów. Wówczas panczenista ustanowił rekord życiowy (6:12.95) i pobił rekord Polski, który wcześniej należał do Szymona Palki (6:16.16).
To dziewiąty medal dla naszego kraju w historii tej imprezy, ale dopiero trzeci indywidualny. Przypomnijmy, że 22-letni zawodnik nie posiada jeszcze polskiego obywatelstwa, może startować z polską licencją we wszystkich zawodach międzynarodowych, z wyjątkiem igrzysk olimpijskich.
"Władek Semirunnii wicemistrzem świata na 10000 m! 3 medale na torze długim w Hamar! Co za weekend" - podsumował w mediach społecznościowych Konrad Niedźwiecki, dyrektor sportowy Polski Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.
Biało-Czerwoni świetnie spisali się także na krótkim torze - w ramach mistrzostw świata w short tracku. W niedzielę wywalczyli dwa medale w Pekinie - Natalia Maliszewska sięgnęła po brąz indywidualnie na 500 m, brąz wywalczyła także sztafeta mieszana w składzie Natalia Maliszewska, Michał Niewiński, Diane Sellier i Kamila Stormowska.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"