Brak słów. Mąż mistrzyni walczy po stronie Putina

Facebook / Na zdjęciu: Władysław Tarasenko i Julia Lipnicka
Facebook / Na zdjęciu: Władysław Tarasenko i Julia Lipnicka

Julia Lipnicka to rosyjska mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie figurowym. Jej mąż Władysław Tarasenko od jesieni zeszłego roku walczy w Ukrainie po stronie Władimira Putina.

W tym artykule dowiesz się o:

Od 24 lutego 2022 roku trwa niczym nieuzasadniona wojna w Ukrainie. Tego dnia rosyjskie wojska zaatakowały sąsiedni kraj. Niemal codziennie dochodzi do bombardowań obiektów cywilnych: osiedli mieszkaniowych, centr handlowych czy szpitali. Do tego trwają zaciekłe walki o Donbas i inne terytoria Ukrainy.

Rosjanie są wykluczeni z imprez międzynarodowych. Nie mogą startować w zawodach rangi mistrzostw świata czy Europy. Dotyczy to także igrzysk olimpijskich, choć MKOl chce doprowadzić do odwołania tej sankcji. Tłumaczenia są takie, że nie można karać sportowców za to, jaki mają paszport, a sport powinien być wolny od polityki. Czy aby na pewno?

Sprzeciwiają się temu między innymi Ukraińcy. Zwrócili oni uwagę na to, że wielu rosyjskich sportowców jest zatrudnianych przez wojsko, które dba o ich potrzeby i karierę. To jednak nie wszystko. Byli sportowcy walczą także na froncie. Jednym z nich jest Władysław Tarasenko.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szałowa kreacja Sereny Williams. Fani zachwyceni

To mąż łyżwiarki figurowej Julii Lipnickiej, mistrzyni olimpijskiej z Soczi 2014 w rywalizacji drużynowej. Zresztą sam Tarasenko to były łyżwiarz. Agencja "Ria Novosti" poinformowała, że jesienią został on powołany do wojska w ramach częściowej mobilizacji.

"Władysław jest na linii frontu od kilku miesięcy. Walczy w Zaporożu" - przekazało jedno ze źródeł agencji. Dodano też, że był on szkolony z obsługi granatnika.

Lipnicka i Tarasenko są trenerami w łyżwiarskiej akademii Jewgienija Pluszczenki. Od kilku lat są w związku. Latem 2020 roku para doczekała się narodzin córki Cataliny.

Czytaj także:
Fatalny upadek Petera Prevca. Kamil Stoch zareagował jednym słowem
"Nie do końca temat jest historią". Co z bólem pleców Dawida Kubackiego?