- Przed wyjazdem do Nimes przebywałyśmy na tygodniowym zgrupowaniu w Prudniku. Przygotowania wyglądały tak samo, jak przy okazji startów w innych ważnych imprezach, czyli trening siłowy, techniczny i ogólnorozwojowy - mówi Natalia Leśniak.
Polki w składzie: Leśniak, Karina Lipiarska i Adriana Żurańska miały wolny los w 1/8 finału i w ćwierćfinale trafiły na Francuzki. - Uzyskałyśmy świetny rezultat w tym pojedynku, bo zdobyłyśmy 232 punkty na 240 możliwych. Dzięki tej wygranej awansowałyśmy do ćwierćfinału, gdzie czekały na nas Niemki - dodaje uczestniczka igrzysk olimpijskich w Londynie.
W spotkaniu z Niemkami (zajęły ostatecznie drugie miejsce w mistrzostwach - przyp. red.) reprezentantki Polski przegrały 225:221 i tym samym straciły szansę na rywalizację o złoty medal. Pozostała batalia o trzecie miejsce z Białorusinkami. - Ostatecznie zwyciężyłyśmy po dogrywce, która była bardzo nerwowa. Oddałyśmy jednak pewne, i co najważniejsze, celne strzały - przyznaje Natalia Leśniak.
Teraz przed zawodniczką rodem ze Stryszawy przygotowania do sezonu letniego. - W marcu wystartuję w Prudniku w Grand Prix kadry narodowej i ekstraklasie. W przyszłym miesiącu zamierzam wystąpić w pierwszej rundzie pucharu świata w Szanghaju - mówi brązowa, drużynowa medalistka w halowych MŚ na lata 2014-2015.