Potrafię dużo więcej - rozmowa z Natalią Leśniak, polską łuczniczką

Tytuł mistrzyni Polski seniorek, udział w igrzyskach w Londynie i pobicie rekordu życiowego na tej imprezie - rok 2012 bez wątpienia był najlepszy w dotychczasowej karierze Natalii Leśniak.

W tym artykule dowiesz się o:

Maciej Krzyśków: Dyspozycja fizyczna czy psychiczna, a może technika - co jest kluczowe w łucznictwie?

Natalia Leśniak: Wszystkie elementy, które wymieniłeś są bardzo ważne. Brak dyspozycji fizycznej może spowodować, że pod koniec zawodów zabraknie nam sił, na co nie możemy sobie pozwolić. Podczas zawodów mamy określoną liczbę strzałów, które musimy oddać w danym czasie. Na treningu sami możemy dysponować czasem, możemy zrobić sobie przerwę, gdy będziemy czuli się zmęczeni. Na zawodach nie mamy takiego luksusu. Możemy mieć świetną dyspozycję fizyczną i psychiczną, ale z techniką jest gorzej i może to skutkować tym, że w pewnym momencie świadomie lub nie przyplącze się maleńki błąd. Skutkiem może być gorszy końcowy rezultat. Każdy z łuczników ma inną technikę, która różni się małymi, czasami niewidocznymi od razu szczegółami, więc każdy pracuje indywidualnie z pomocą trenera nad znalezieniem odpowiedniej techniki. W momencie gdy coś zaczyna iść nie po naszej myśli, przychodzi jakiś gorszy strzał czy chwila zawahania, to bez dobrej dyspozycji psychicznej możemy siebie nie poradzić. Słabsze momenty nie powinny nas dobijać, lecz motywować. Dyspozycja psychiczna jest najważniejsza, żeby poradzić sobie w momencie kryzysu.

Czy jest czas na myślenie od momentu naprężania łuku do strzału?

- Nie ma. Naciągając łuk musimy już wiedzieć, co i jak mamy zrobić. Nie możemy pozwolić sobie na myślenie w trakcie naciągania jak i oddawania strzału, ponieważ natłok niepotrzebnych myśli może nam tylko przeszkodzić.

Od czego zatem zależy sukces w zawodach łuczniczych?

- Sukces zależy od przygotowania fizycznego, technicznego, psychicznego i koncentracji. Psychika jest bardzo ważna. Gdy jesteśmy odporni psychicznie, potrafimy poradzić sobie z wszystkim. Koncentracja też jest bardzo ważna, a w momencie, gdy stajemy na linii strzału powinniśmy być maksymalnie skoncentrowani. Trzeba wiedzieć, co mamy teraz zrobić i nie dopuścić do tego, żeby cokolwiek i ktokolwiek z boku, z tylu źle na nas wpłynęło.

Mistrzostwa świata w Turynie, gdy wywalczyłaś kwalifikację dla Polski na igrzyska w Londynie - to była najlepsza koncentracja w dotychczasowych startach?

- Tak. Z pojedynku o wejście do 16-stki z Indyjką Deepiką Kumari pamiętam, że byłam maksymalnie skoncentrowana. Wychodząc na linię strzału wiedziałam już dobrze co mam zrobić i jak to zrobić. Widziałam przed sobą tylko moją tarczę i nic dookoła. Nie reagowałam na żadne krzyki, na doping dla mnie czy dla mojej przeciwniczki. Tak naprawdę nie wiem, co się wokół działo (śmiech). Może wydawać się to dziwne, ale było to bardzo fajne. Nic mnie wtedy nie interesowało poza tym, żeby wyjść i oddać trzy najlepsze strzały.

Na czym polega trening łucznika. Rozmawialiśmy przed Twoim wyjazdem na igrzyska i zwracałaś uwagę między innymi na pracę z psychologiem.

- W okresie przygotowawczym do Igrzysk współpracowaliśmy z psychologiem, który uczył nas jak poradzić sobie ze stresem, dobrze się skoncentrować i uwierzyć w swoje możliwości. W okresie przygotowawczym do nowego sezonu skupiamy się przede wszystkim na przygotowaniu fizycznym, treningu ogólnorozwojowym, siłowym oraz nad poprawą techniki. W okresie startów pracujemy nad utrzymaniem techniki.

Jeszcze przed oficjalnym otwarciem igrzysk brałaś udział w kwalifikacjach, gdzie pobiłaś swój rekord życiowy. Jak widać - stres może pobudzać do osiągania jeszcze lepszych wyników.

- Byliśmy bodajże jedyną grupą zawodników, która zaczynała starty już w dniu otwarcia. Cieszę się, że już w pierwszym dniu udało mi się pobić mój rekord życiowy. Widocznie stres, który mi towarzyszył, dobrze na mnie wpłynął.

To była Twoja życiowa forma na igrzyskach, czy ta przyszła na mistrzostwach Polski, gdzie zdobyłaś sześć na siedem możliwych medali?

- Niestety ani na igrzyskach, ani na mistrzostwach Polski, nie miałam życiowej formy. Wiem, że potrafię dużo więcej i ta forma kiedyś przyjdzie. Nie wiem tylko kiedy.

Bez wątpienia najlepszy rok za Tobą, jakie są plany na przyszłość Natalii Leśniak.

- Tak, to był najlepszy sezon w mojej karierze z czego bardzo się cieszę. Priorytetem jest zdanie zaległej matury pisemnej, którą będę miała okazje zdawać w szczęśliwym, mam nadzieję, roku 2013. Chciałabym znaleźć pracę i oczywiście nadal rozwijać się sportowo. Kto wie, może uda się znaleźć osoby, które będą chciały pomóc mi i mojemu klubowi w moim rozwoju?

Jak będą przebiegały przygotowania do nowego sezonu - co jest kluczową imprezą w 2013 roku?

- Przygotowania będą przebiegały tak jak co roku. Składają się na nie obozy kadrowe, treningi w klubie w Żywcu. Będziemy dążyli do podniesienia poziomu sportowego i do osiągania coraz to lepszych rezultatów. Kluczowymi imprezami w następnym sezonie będą marcowe Halowe Mistrzostwa Europy Seniorów w Rzeszowie, Mistrzostwa Świata Seniorów w Turcji w październiku oraz Pucharu Świata.

Komentarze (0)