[tag=31421]
Justyna Święty-Ersetic[/tag] jest jedną z tych sportsmenek, która nie ukrywa swojego stosunku do wojny trwającej w Ukrainie. Polska sprinterka postanowiła dać temu wyraz podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie.
W eliminacjach i w półfinale nasza gwiazda startowała ze specjalnymi wstążkami we włosach w barwach Ukrainy. Tym samym nasza mistrzyni olimpijska chciała wesprzeć naród walczący z rosyjskim najeźdźcą.
Jak jednak najpierw ujawnił w rozmowie z Interią będący na miejscu trener Wiaczesław Kaliniczenko, Polka wpinała wstążki we włosy dopiero po wyjściu na bieżnię. Wszystko przez niepewność, jak zareagują na to organizatorzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zimowa wyprawa żony skoczka. I to nie byle jaka!
Teraz, jak ujawnił będący na miejscu dziennikarz TVP Sport Filip Kołodziejski, gest Polki nie spodobał się wolontariuszom.
- Wolontariuszom nie spodobały się moje ukraińskie wstążki we włosach, ale ostatecznie mogłam z nimi startować. Jestem przeciwna wojnie. Trzeba o tym mówić otwarcie, nie siedzieć cicho! - oświadczyła.
Święty-Ersetic udanie przebrnęła eliminacje i awansowała do sobotniego finału biegu na 400 metrów, który rozpocznie się o godz. 19:50.