Poniedziałek był szczególnym dniem dla wszystkich polskich medalistów igrzysk w Tokio. W siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego odsłonięto plakiety ich krążków, tym samym dołączyli do prawdziwej elity naszego sportu.
- To dla mnie wielka sprawa. Będę chciała przyjść tutaj na spokojnie i oswoić się z tym, w jakim towarzystwie się znalazłam - uśmiechała się Anna Kiełbasińska, która w Japonii spełniła wielkie marzenie i zdobyła srebrny medal w sztafecie 4x400 metrów.
Z 14 naszych bohaterów igrzysk w Tokio, na Gali Olimpijskiej w Warszawie zabrakło jedynie Pawła Fajdka. Reprezentował go jego trener, złoty medalista olimpijski w rzucie młotem z Sydney, Szymon Ziółkowski.
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!
Nasi medaliści byli uśmiechnięci od ucha do ucha. Sensacyjny zwycięzca chodu na 50 km Dawid Tomala trochę narzekał, że wciąż nie miał zbyt wiele czasu na odpoczynek.
- Impreza trwa! - śmiał się w rozmowie z WP SportoweFakty. Zapewniał też jednak, że już nie może się doczekać powrotu do treningów.
Duże zainteresowanie wzbudziła nowa fryzura Anity Włodarczyk. Wybitna młociarka zaprezentowała się w Warszawie w nowej fryzurze, z włosami zafarbowanymi na różowy kolor.
- Lubię coś zmienić co jakiś czas. Miesiąc październik jest okresem walki z rakiem piersi, więc to też trochę dlatego. Poza tym są wakacje! - odpowiadała dziennikarzom.
Minimalnie mniej powodów do śmiechu ma ostatnio Maria Andrejczyk. Srebrna medalistka w rzucie oszczepem wciąż próbuje poprawić stan swojego barku.
- Od ostatniego zabiegu minęły trzy tygodnie i jest dobrze. Liczę, że wreszcie zdrowie mi dopisze. W przyszłym sezonie celem głównym będą mistrzostwa świata w Eugene - zapowiedziała.
Po odsłonięciu plakiet medalowych i rozmowach z dziennikarzami przyszedł czas na część oficjalną. Na gali na scenę wychodził każdy z medalistów wraz z trenerami.
Tam już występu w Tokio pogratulował sportowcom prezydent RP Andrzej Duda, który pojawił się na gali wraz z małżonką.